Zacznijmy od policjantów. - Tegoroczny Jarmark można podsumować, jako wyjątkowo bezpieczny - przekonuje oficer prasowy żagańskiej komendy Sylwia Woroniec. Policja wystawiła do pracy podczas imprezy aż 70 funkcjonariuszy.
W czasie trzydniowego miejskiego święta nie doszło do żadnego poważnego zdarzenia kryminalnego. Policjanci przeprowadzili 73 interwencje. - Dotyczyły one głównie zakłócenia porządku publicznego przez nietrzeźwe osoby, zakłócenia ciszy nocnej, nieprawidłowo zaparkowanych samochodów, które zastawiały wyjazd, czy agresywnych i pijanych klientów sklepów oraz stoisk usługowych - wylicza S. Woroniec.
Dopiero po zakończeniu Jarmarku - wczoraj okazało się, że zgłoszono policjantom także bójki. Chodzi o pobicie 13-latki przez jej koleżanki oraz dwa pobicia w żagańskich lokalach.
Nietrzeźwy rowerzysta
Poza tym policjanci otrzymali zgłoszenia o dwóch kradzieżach sklepowych, wybiciu szyby w drzwiach wejściowych na dworzec PKP, jednym oszustwie na 78-letnim mężczyźnie oraz o kradzieży roweru. - Na terenie miasta miały też miejsce trzy kolizje drogowe. W Żaganiu w czasie Jarmarku zatrzymaliśmy też jednego nietrzeźwego rowerzystę - informuje żagańska policjantka. Jednocześnie podkreśla ona z firmą ochroniarską. - Trzeba podkreślić profesjonalną postawę pracowników ochrony i świetną współpracę z agencją ochrony, która zabezpieczała Jarmark - zaznacza S. Woroniec.
W mniej kolorowych barwach widzą Jarmark ratownicy wodni. - Przede wszystkim pracowaliśmy w trudnych warunkach. Po raz pierwszy od lat nie było lamp oświetlających kanał Bobru - opowiada szef żagańskiego WOPR Ryszard Muzylak. - No i jeszcze toalety zlokalizowane w pobliżu stromego brzegu tego kanału - dodaje.
Za potrzebą w krzaki
Zdaniem żagańskiego ratownika to wszystko powodowało, że sporo ludzi, zamiast czekać w kolejce toalety, "szło w krzaki". - Doszło do kilku poślizgnięć i upadków do wody - informuje nas R. Muzylak, dodając, że ostatecznie jego ludzie interweniowali sześć razy.
Nad bezpieczeństwem bawiących się na Jarmarku czuwało 15 ratowników zawodowych i 7 społecznych. Mieli oni do swojej dyspozycji 3 motorówki. Jak opowiadają pięć osób wpadło do wody, jedna była zepchnięta. Ale najważniejsze, że nikomu nic się nie stało. - Jedna z pań została znaleziona przez nas w wodzie w stanie mocnego upojenia alkoholowego. Widać, że poszła nad kanał za potrzebą, bo w chwili wyłowienia spodnie i majtki miała na wysokości kolan - wspomina R. Muzylak. - Był też jeden amator pływania w ubraniu, ale on przepłynął Bóbr i uciekł nam - dodaje żagański ratownik.
Już tradycyjnie żagańską imprezę zabezpieczali także członkowie żagańskiego sztabu Społecznej Krajowej Sieci Ratunkowej. Oni też nie narzekali na brak pracy. - Trzy osoby skierowaliśmy na oddział pomocy doraźnej. Pojechali tam karetką, którą dysponowaliśmy na czas imprezy. Trafili do szpitala z podejrzeniami zwichnięcia stawu kolanowego, złamania ręki i problemów z kręgosłupem - wylicza Mariusz Zastawny z żagańskiego sztabu ratownictwa SKSR. - Było także jedno podejrzenie zawału serca - dodaje ratownik.
Kolejnych sześć osób poszło do szpitala na własnych nogach. Ich urazy to m. in. rozcięta skóra. - Co roku liczba interwencji na Jarmarku Michała jest zbliżona. Tegoroczna impreza nie odbiegała od normy - ocenia M. Zastawny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?