W sobotę od samego rana na targowiskach w mieście pojawili się policjanci z harcerzami. Mieli przygotowane żółte ulotki ostrzegające przed oszustami. Rozdawali je mieszkańcom miasta dla przestrogi. To konieczne, bo z dnia na dzień przybywa oszustw, których ofiarami są mieszkańcy miasta. Tracą od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
- No, zrobiło się żółto - powiedział w sobotę około 9.30 nadkom. Mariusz Olejniczak z zielonogórskiej prewencji. Rzeczywiście, na targowisku przy ul. Owocowej prawie każdy miał w ręku, koszyku lub w kieszeni żółtą ulotkę.
Zbigniew Czatkowski ulotkę wziął z myślą o swojej mamie. - Jest starszą osobą, poczyta sobie dla przestrogi - mówi. Z tego samego powodu, dla mamy ulotkę z rąk harcerki odebrała Maria Czatkowska.
Ludzie uważnie czytali policyjne ostrzeżenie. - Tak naprawdę to nie wierzę osobom, które chodzą podając się za przedstawicieli różnych fundacji i zbierają pieniądze - przyznał pan Andrzej.
Na targowisku co chwilę słychać było hasło "oszust nie ma szans". To właśnie jedne z oczekiwanych efektów policyjnej akcji. Drugim i najważniejszym powinno być wyczulenie na oszusta.
Plakaty z ostrzeżeniem powieszono w aptekach i przychodniach. Ulotki dostali też pasażerowie w autobusach linii 8 i 0.
Policjanci byli wspierani przez harcerzy. Marianna Wower przyjechał rano na odprawę do komendy policji z Raculi. Przyznaje, że miała trudności z rannym staniem, ale harcerstwo traktuje bardzo poważanie. - Chce też pomóc osobom starszym, a rozdając ulotki ostrzegam ich przed oszustami - mówi Marianna.
Wśród harcerek była również Joanna Koterba. Chętnie pomagał policji mimo porannego chłodu.
- Harcerska pomoc jest dla nas dużym i miłym wsparciem, to niezwykły wkład w ostrzeganie starszych osób przed nieuczciwymi gośćmi - mówi nadkom. M. Olejniczak.
Najczęstsze metody oszustw
Oszustwo na wnuczka - oszust dzwoni do ofiary wybierając numery z książki telefonicznej. Szukając osób starszych wybiera niepopularne dziś imiona. Rozmowę prowadzi tak, żeby to ofiara podała imiona członków rodziny. Wtedy się za nią podaje i prosi o pożyczkę na okazyjny zakup sprzętu rtv lub naprawę auta. Po pieniądze przychodzi jednak znajomy fałszywego członka rodziny. Ofiary tracą od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Oszuści podają się z pracownik urzędów - oszuści mówią, że chcą sprawdzić ciśnienie wody w rurach, kaloryfery lub instalację gazową. Do mieszkania wchodzą najczęściej dwie osoby. Kiedy ofiara jest przy instalacji z jednym z oszustów, drugi plądruje mieszkanie. Niedawno, w taki sposób została oszukana starsza kobieta w Zielonej Górze. Z mieszkania ukradziono jej 76 tys. zł w gotówce i biżuterii.
Oszustwo na podrzutkę - oszuści podkładają na chodniku grubą obrączkę lub bransoletkę. Osoba idąca ulicą naturalnie znajduje ją. Wtedy podbiega oszust i mówi, że natrafili na przedmiot w jednym czasie. Po chwili proponuje odkupienie jej za połowę wartości jako zadośćuczynienie. Ofiara płaci, a w domu odkrywa, że biżuteria jest z tombaku.
Oszustwo na okazyjny zakup - oszuści pokazują wysokiej jakości sprzęt rtv, najczęściej aparaty cyfrowe, kamery, czasem drogie markowe zegarki i perfumy. Działają pod centrami handlowymi. Sami zaczepiają ofiarę. Proponują sprzedaż sprzętu po bardzo niskiej cenie. Ofiara godzi się. Płaci a w domu odkrywa, że kupiła zabawkę albo obudowę kamery lub podróbkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?