Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja prowadzi dochodzenie w sprawie drzew wyciętych w Żaganiu

Tomasz Hucał
Na początku pisaliśmy o kilkunastu wyciętych drzewach. Ostatecznie strażnicy miejscy naliczyli ich ponad 50.
Na początku pisaliśmy o kilkunastu wyciętych drzewach. Ostatecznie strażnicy miejscy naliczyli ich ponad 50. fot. Zbigniew Janicki
Dochodzenie w sprawie wycinki drzew na zabytkowym cmentarzu przy ul. Piastowskiej prowadzi policja. Swoje postępowanie mają także miejscy urzędnicy. Parafia zarządzająca cmentarzem nadal utrzymuje, że nie wie kto to zrobił.

Przypomnijmy. Tuż przed świętami wielkanocnymi ktoś wyciął na cmentarzu wiele drzew. Pozostawione kikuty wyglądały strasznie - metr, półtora wysokości, większość ewidentnie cięta siekierami. I wtedy i później próbowaliśmy skontaktować się z proboszczem parafii p.w. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. To właśnie ta parafia administruje cmentarzem i znajdującym się na nim kościołem. Niestety nie udało się. Z tego co się dowiedzieliśmy ksiądz proboszcz Józef Dratwa utrzymuje, że był zaskoczony wycinką i nie wie, kto to mógł zrobić.

Prokurator zadecyduje

Urząd miasta skierował na cmentarz straż miejską, która w imieniu magistratu miała rozstrzygnąć zagadkę. - Ostatecznie naliczyliśmy ponad 50 wyciętych drzew. Część pni została przykrytych darnią, żeby nie było widać śladów wycięcia - opowiada komendant straży miejskiej Mariusz Modzelewski. Notatka służbowa już trafiła do urzędników.

- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Nie wydawaliśmy pozwolenia na wycięcie tych drzew, więc teraz musimy porozmawiać z ludźmi, próbować dojść do tego, kto to zrobił - wyjaśnia Mariusz Smolarczyk, naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami, infrastruktury technicznej i ekologii urzędu miejskiego.

Swoje dochodzenie prowadzi także policja. - Wszczęliśmy postępowanie z urzędu, ani ksiądz, ani magistrat nie złożyli nam żadnego doniesienia - informuje oficer prasowa żagańskiej policji Sylwia Woroniec. - Sprawdzamy między innymi, czy nie doszło do zniszczenia nagrobków. Mamy do miesiąca czasu, a potem prokurator zadecyduje czy wszcząć śledztwo, czy nie decydować się na to - dodaje żagańska policjantka.

Wysokie kary

Swoje postępowanie prowadzi także konserwator zabytków. - Mój pracownik na pewno zjawi się na żagańskim cmentarzu. Musimy sprawdzić co się tam wydarzyło - tłumaczy lubuski konserwator zabytków Barbara Bielinis - Kopeć. - Za wycięte bez zgody drzewa są ogromne kary. Ciężko teraz powiedzieć dokładnie kwoty, bo to zależy od wieku drzewa i jego przekroju. Ale to są spore pieniądze.

Śledztwa trwają, o szczegółach urzędnicy i policjanci nie mówią. Ale z tego co się dowiedzieliśmy pojawił się już trop prowadzący do konkretnych sprawców. O rozwoju wypadków i wynikach śledztwa będzie Państwa informowali na łamach "GL".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska