Przeczytaj też: Spragnieni złodzieje ukradli z ogródka beczkę z piwem
Nowosolska policja rozbiła czteroosobową szajkę włamywaczy. - Wpadli kiedy wychodzili z włamania. Mieli przy sobie skradzione przedmioty - informuje sierż. Katarzyna Wąsowicz, rzeczniczka nowosolskiej policji.
Grupą kierował 25-letni nowosolanin Adam M. Do pomocy wziął sobie 14-latka. Kamil K., najmłodszy z grupy pukał do domów. Kiedy nikt nie otwierał, sprawdzał czy nie ma domowników. Potem się włamywał do środka i zgarniał łup. Rzeczy zabierał od niego szef gangu Adam M. Na włamania jeździli na motorynce.
Grupa kradła w ciągu dnia. "Na włam" szli kiedy domownicy byli w pracy i szkole. Policja rozpracowywała szajkę od kwietnia tego roku. Wtedy zaczęły się pierwsze kradzieże. - Udowodniliśmy im już 22 włamania - mówi sierż. Wąsowicz. Kradzieży może być jednak znacznie więcej.
Gang kradł początkowo złotą i srebrną biżuterię, dokumenty oraz pieniądze i telefony komórkowe. Zabierali również alkohole i perfumy. Z czasem poczuli się jednak pewniej w swoich działaniach. - Zaczęli wynosić większe przedmioty RTV - wyjaśnia sierż. Wąsowicz. Kradli laptopy, kamery, monitory oraz konsole do gier.
W sumie nowosolska policja zatrzymała cztery osoby. Wszyscy są doskonale znani wymiarowi sprawiedliwości. 14-latek uciekł z ośrodka wychowawczego. 34-letni Marek D. był wcześniej zatrzymywany. Kradzieży dokonał dwie godziny po wyjściu z celi. Szef gangu Adam M. siedział już za włamania.
Nowosolska policja odzyskała część skradzionych przedmiotów. Niektóre wróciły do właścicieli. Członkom szajki grozi kara do 10 lat więzienia. Najmłodszy z nich, 14-letni Kamil stanie przed sądem rodzinnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?