Andrzej Węglarz z komendy powiatowej policji w Strzelcach nie pamięta podobnej sprawy, choć w policji pracuje od wielu lat. - Ten chłopak po pijanemu chodził z zapalniczką po wsi i na chybił - trafił podpalał zabudowania gospodarcze. Potem biegł do domu i niecierpliwie czekał na alarm. Gdy go usłyszał, bohatersko jechał walczyć z ogniem - powiedział nam w piątek policjant.
Śledczy szybko nabrali podejrzeń, że za pożarami może stać 19-latek. Obserwowali mężczyznę, zbierali dowody. W dniu, kiedy mieli go zatrzymać, we wsi wybuchł kolejny pożar! - Mieliśmy już pewność, że to on - opowiada A. Węglarz.
Podpalacz najwyraźniej czuł, że policja jest na jego tropie, więc dla zmyłki podpalił własną stodołę! Miał pecha - policja była obok jego domu i złapała go podczas ucieczki z płonącej stodoły.
Śledczy już wyliczyli, że w trzy miesiące swojej ,,działalności'' narobił strat na kilkaset tysięcy złotych. W czwartek 19-latek przyznał się do podpaleń, opowiedział dokładnie jak działał. Ochotnikowi - piromanowi grozi do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?