Cała sprawa rozegrała się w niedzielę wieczorem. Około godz. 21.00 oficer dyżurny głogowskiej komendy odebrał alarmujący telefon od głogowian, którzy poinformowali, że ich krewny właśnie zawiadomił, że chce popełnić samobójstwo - rzucić się pod pociąg. Ludzie poprosili o pomoc.
- Oficer dyżurny natychmiast nawiązał kontakt z dyżurnym Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach i przekazał tę informację oraz wszystkie dane, które mogłyby pomóc w identyfikacji niedoszłego samobójcy oraz miejsca gdzie mógłby dopuścić się desperackiego kroku - powiedział oficer prasowy głogowskiej policji Bogdan Kaleta.
Informacja zwrotna od katowickich policjantów, którzy zajęli się tą sprawą, przyszła dopiero około godz. 23.00.
Okazało się, że znaleźli desperata w pobliżu torów kolejowych. To był 41-latek, który miał rodzinę w Głogowie. Przyznał, że chciał rzucić się pod pociąg.
Policjanci poinformowali, że był nietrzeźwy i odwieźli go do izby wytrzeźwień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?