12 października, na jednym z parkingów sklepowych, przejeżdżający obok parkingu dzielnicowi zauważyli dym wydobywający się spod maski jednego z pojazdów. Funkcjonariusze natychmiast zareagowali. Gdy podjechali bliżej, dym wydobywał się coraz bardziej. Na szczęście w samochodzie nikogo nie było. W pobliżu były inne auta, dlatego mundurowi musieli działać szybko. - Jeden z funkcjonariuszy rozpoczął akcję gaśniczą, drugi natomiast zajął się zabezpieczeniem terenu wokół pojazdu oraz powiadomieniem straży pożarnej. Z pomocą przyszli także inni kierowcy, którzy oddawali swoje gaśnice, by policjant mógł stłumić ogień wydobywający się co trochę spod maski auta. Z chwilą przyjazdu strażaków, to oni przejęli akcję i zajęli się zagaszeniem pożaru - relacjonuje rzecznik Justyna Kulka.
Co było przyczyną zapalenia? W rozmowie z właścicielką samochodu ustalono, że wjeżdżając na parking wjechała w kałużę, co mogło być powodem zwarcia instalacji elektrycznej. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Czytaj też: [Kierowca opla uciekając policji staranował chryslera. Cztery osoby ranne [ZDJĘCIA]
Zobacz też: Uciekał, bo nie chciał wrócić do więzienia. Trzygodzinny pościg za wielką ciężarówką w Kalifornii
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?