Sytuacja miała miejsce 3 maja br. w Lubiszynie. O godz. 17.00 wracający ze służby funkcjonariusz, zauważył w rejonie przejazdu kolejowego kłęby dymu. Paliła się trawa i ściółka leśna. Początkowo mundurowy sam próbował ugasić ogień, jednak na taką reakcję było już za późno. Wezwał więc straż pożarną. Ta przyjechała w samą porę, bowiem ściana ognia zbliżała się już do pobliskiego lasu.
Na miejscu leśniczy z Tarnowa poinformował policjanta o mężczyźnie, którego widział wcześniej w pobliżu jadącego rowerem. Funkcjonariusz rozpoczął poszukiwania potencjalnego podpalacza. W niedługim czasie udało mu się go znaleźć. Sprawca przyznał się, że to on wzniecił pożar. Był to skutek wypalania kabli i przewodów szykowanych do sprzedaży.
Według opinii biegłego z zakresy pożarnictwa, 40-letni gorzowianin doprowadził do pożaru, który zagrażał życiu lub zdrowiu wielu osób. Gdyby nie zdecydowana reakcja policjanta, zdarzenie mogło przybrać poważniejszych rozmiarów. Mężczyzna usłyszał zarzut, za który grozi kara nawet do 8 lat więzienia.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?