Renata Zdanowicz

Policjant po służbie zatrzymał pijanego kierowcę-kłusownika

Tomasz Gleszczyński będąc po służbie ujął 31-latka, który pijany przyjechał samochodem kłusować nad jezioro Fot. Lubuska Policja Tomasz Gleszczyński będąc po służbie ujął 31-latka, który pijany przyjechał samochodem kłusować nad jezioro
Renata Zdanowicz

Dzielnicowy z gminy Lubrza, w dniu wolnym od służby, pojechał powędkować. Nad jeziorem zauważył dziwnie zachowującego się mężczyznę.

Podejrzenia okazały się słuszne, bo 31-latek przyjechał nad wo¬dę po kielichu i z tzw. samołówkami, czyli sprzętem do kłusownictwa.

Aspirant sztabowy Tomasz Gleszczyński pracuje w policji od blisko 17 lat. Pierwsze doświadczenie zdobywał przez dwa lata w ogniwie partolowo-interwencyjnym w świe¬bo¬dzińskiej policji. Po odbyciu specjalistycznego szkolenia został na 9 lat przewodnikiem psa. Obecnie pracuje jako dzielnicowy na terenie gminy Lubrza oraz pełni tymczasowo obowiązki dzielnicowego w rejonie nr 3 w Świebodzinie.

W wolnym czasie łowi

T. Gleszczyński oprócz pracy znajduje również czas na wędkowanie, którym zajmuje się jak sam to ujmuje „prawie od dziecka”. Aspirant należy do Społecznej Straży Rybackiej, która czuwa nad legalnością połowów, tropi i zwalcza kłusowników. Ponadto Straż zapobiega nadmiernemu eksploatowaniu akwenów wodnych, a dzięki zarybianiu przyczynia się do ich oczyszczania i uzupełniania.

W czasie wolnym od służby, we wtorkowy poranek (5 lutego) pan Tomasz wybrał się na ryby w rejon jeziora Paklicko Wielkie położonego w jego rejonie służbowym w gminie Lubrza. Jak relacjonuje sierż. sztab. Marcin Ruciński, wędkarz w pewnym momencie zauważył po drugiej stronie jeziora dziwnie zachowującego się mężczyznę.

- Nabrał podejrzeń, że może on kłusować - mówi oficer prasowy świebodzińskiej policji. - Natychmiast skontaktował się z innym członkiem Społecznej Straży Rybackiej i po jego przyjeździe razem udali się sprawdzić tą sytuacje. Niestety, mężczyzna oddalił się przed ich przybyciem. Postanowili podjąć jednak w tym miejscu obserwację. Po pewnym czasie przyjechał w to miejsce pojazd. Policjant natychmiast rozpoznał kierującego - dodaje.

Jak się zorientował policjant, mężczyzna za kierownicą posiada aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych za jazdę w stanie nietrzeźwości. T. Gleszczyński błyskawicznie powiadomił policję, a następnie ujął 31-latka, który miał ponad 1,3 promila alkoholu we krwi. Dodatkowo przywiózł ze sobą sprzęt kłusowniczy w postaci tzw. samołówek.

Co za to grozi

- Odpowie teraz za dwa przestępstwa: kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz niestosowanie się do wyroku sądu, a także za wykroczenie z art. 52 Ustawy o łowiectwie, czyli za posiadanie sprzętu kłusowniczego. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5, przedłużenie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych i grzywna - informuje sierż. szt. Marcin Ruciński z Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie.

Renata Zdanowicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.