- Mężczyzna pływający łodzią po jeziorze wodnym stwarzał duże zagrożenie dla innych osób.
- Zatrzymał go policjant, który po służbie pełnił dyżur ratownika WOPR.
- Sternik był pod wpływem alkoholu.
- Jest to przestępstwo traktowane na równi z jazdą samochodem pod wpływem alkoholu.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło we wtorek, 11 sierpnia. W tym czasie asp. Przemysław Matczak pełnił dyżur jako ratownik WOPR. W pewnym momencie zauważył łódź, która poruszała się zbyt szybko. Jej sternik nie stosował się do znaków wodnych zabraniających tworzenia fal. Mimo kilkukrotnego wezwania przez megafon do zatrzymania łodzi mężczyzna nie zwolnił. Konieczna była interwencja ratownika. Okazało się, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało promil.
- Szarża łodzią w połączeniu z alkoholem mogła skończyć się tragicznie. 32-latek swoim zachowaniem stworzył realne zagrożenie, nie tylko dla innych użytkowników akwenu, ale przede wszystkim dla najbliższych osób – partnerki i dwuletniego syna – komentuje sytuację lubuska policja.
Sterowanie jednostką pływającą będąc w stanie nietrzeźwości, jest przestępstwem traktowanym na równi z jazdą samochodem pod wpływem alkoholu.
Mężczyźnie grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Wandale w Lubniewicach. Jeden omal nie stracił życia
Zobacz wideo: "Ludzie pod wpływem alkoholu myślą, że są nieśmiertelni". Ratownicy medyczni przypominają o zasadach bezpieczeństwa nad wodą
wideo: TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?