- Polka jest światowym fenomenem - mawia Jo Meyer z EPoS (European Polka Service), szef artystyczny Festivalu PolkaBeats. - I fenomenalne jest, jak różnie ta muzyka jest interpretowana w Finlandii, Meksyku, Ameryce czy Bułgarii.
Tegoroczna, szósta edycja PolkaBeats przekroczyła kolejne granice. Geograficznie: do scen w Cottbus (knajpa Marie 23) czy szprewaldzkiego Luebbenau (Centrum Kultury Gleis 3) dołączyła estrada w pobliskim Luckau.
Ale festiwalowe szaleństwo zaczęło się w... Teatrze Miejskim w Cottbus! Tu, w czwartek, 26 maja, polka najpierw galopowała m.in. w rytmach Straussów, w brawurowym wykonaniu Orkiestry Filharmonicznej. W części drugiej wydarzenia tancerki z zespołu Embla zaprosiły widzów na scenę. Do wspólnego tańca. Tymczasem... Nagle na scenie pojawił się dyrygent Evan Christ z gwizdkiem w ustach. Dał sygnał i... filharmonicy weszli na scenę, ale też otoczyli widzów na widowni na parterze i na balkonach. I wtedy się zaczęło! Tany z orkiestrą!
Inne granice? W piątkowy wieczór deszcz nie pozwolił otworzyć imprezy w ogródku knajpy Marie 23 w Cottbus i fani PolkaBeats musieli stłoczyć się w klubowym wnętrzu. Nie było problemu! Jo Meyer z ekipą wynieśli stoliki, w kącie zainstalował się czteroosobowy zespół. I koncert wystartował! Po deszczu czadu na scenie ogródka dali Duńczycy z Phoenix i holenderski Hoppah!
Te same kapele, ale też rosyjsko-szwajcarsko-niemiecki Dr Bajan w sobotni wieczór skutecznie rozruszały widzów w Centrum Kultury Gleis 3 w Luebbenau (festiwalowy bufet serwował m.in. PolkaBurgera, którego przygotowano w limitowanej ilości 104 sztuk!). Oj, zakurzyło się pod sceną. Hoppah! dawał ostatnie bisy po północy. A jeden z fanów zeskoczył ze sceny wykonując salto w tył...
Kolejna granica (tym razem tanecznego szaleństwa) została przełamana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?