Musiał interweniować związek zawodowy.
Skąd taka sytuacja? - Przestajemy obecnie produkować silnik Diesla, który montowaliśmy w polkowickiej fabryce od dziesięciu lat - mówi rzecznik Volkswagnen Motor Polska Tomasz Serafin. - Przygotowujemy się do wprowadzania na dużą skalę silnika wysokoprężnego Common Rail, wyposażonego w nowoczesny systemu bezpośredniego wtrysku paliwa - dodaje.
Czym ten motor różni się od poprzedniego? Będzie lepiej spełniał wymogi ekologiczne. Mniej szkodzi środowisku naturalnemu.
Ograniczenie produkcji jest konieczne, ponieważ zmalała liczba zamówień na produkowany dotąd silnik. - Dlatego tymczasowo redukujemy liczbę zmian, niektórzy pracownicy zostaną w domach. Tego wymaga rynek - wyjaśnia T. Serafin.
Jak mówi, ludzie otrzymają pensje i na pewno na tym nie będą stratni.
Jednak ten stan, to efekt porozumienia miedzy władzami Volkswagena a pracownikami. Pośrednikiem w rozmowach był związek zawodowy "Solidarność".
- To najlepsze z możliwych rozwiązań, osiągnięte dzięki rozmowom - mówi przewodniczący organizacji Dariusz Dąbrowski.
Podkreśla, że faktycznie istniało zagrożenie, że władze firmy nie przedłużą umów 100 osobom z powodu zmian w produkcji. - Udało nam się również zorganizować tymczasowe zajęcie dla części pracowników - w fabryce koncernu na terenie Niemiec. Nikt nie straci pracy czy wypłaty - zapewnia również.
Kalendarz zmianowy ustabilizuje się na początku nowego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?