Na korzystniejsze zmieniły się także przepisy dotyczące podziału opłaty eksploatacyjnej. Dotychczas 60 procent owej płaty trafiało do gmin, a 40 procent zasilało konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Teraz te proporcje będą wyglądały inaczej - 90 procent trafi do gmin, a tylko 10 do NFOŚiGW. Co więcej, opłatą zostanie także objęta tak zwana ruda pozabilansowa. Za odrzuceniem projektu zakładającego zniesienie podatku głosowali posłowie Platformy Obywatelskiej, PJN, a także pięciu parlamentarzystów z Prawa i Sprawiedliwości. Teraz projekt trafi do Senatu, a następnie na biurko prezydenta. Należy pamiętać, że o pełnej radości będziemy mogli mówić dopiero wówczas, gdy swój podpis pod nowelizacją złoży Bronisław Komorowski. Wydaje się jednak, że to formalność, bo PO ma w senacie większość bezwzględną.
Zachowanie przepisów w dotychczasowej formie, a także wprowadzenie nowych reguł dotyczących naliczania oraz rozdziału opłaty eksploatacyjnej to bardzo dobra wiadomość dla wszystkich gmin górniczych w Polsce.
- To rozwiązanie najlepsze z możliwych. Posłowie uporządkowali przepisy i teraz jest jasne, że urządzenia zlokalizowane w podziemnych wyrobiskach górniczych są obciążone podatkiem od nieruchomości. Dla gmin ten podatek jest bardzo ważnym źródłem dochodu. Gdyby go nie było, to odbiłoby się na jakości życia w gminach górniczych, które są przecież specyficzne - podkreśla Wiesław Wabik, burmistrz Polkowic.
- Gminy górnicze mają bardzo szeroki zakres zadań publicznych do wykonania, a działalność zakładów górniczych wiąże się nie tylko z uciążliwością zamieszkiwania na danym terenie. Duże intensywniejsze jest tam także zużywanie się całej infrastruktury podziemnej i naziemnej - dodaje Stanisława Bocian, wiceburmistrz Polkowic.
Nad projektem nowelizacji ustawy rozpalająca emocje dyskusja toczy się od wielu miesięcy. Było on omawiany wielokrotnie podczas posiedzeń sejmowych podkomisji. W jego sprawie wypowiadały się uznane autorytety, jak choćby twórca reformy samorządowej profesor Michał Kulesza. Większość z nich podkreślała, że utrzymanie przepisów w dotychczasowym brzmieniu to absolutna konieczność, nie tylko ze względu na zdrowy rozsądek, ale także zgodność z Konstytucją RP. Ta bowiem określa, że nie można zabierać samorządom dochodów przy jednoczesnym zachowaniu zadań, a także bez zapewnienia im alternatywnych źródeł, z których mogłyby one owe dochody czerpać.
Lobbyści potężnych koncernów węglowych w swojej argumentacji starali się akcentować, że ich pracodawcy utracą z tytułu zachowania dotychczasowych przepisów olbrzymie kwoty, co odbije się na ich możliwościach produkcyjnych. Mówiono o miliardzie złotych rocznie. Tymczasem z wyliczeń ministerialnych wynika, że roczne zobowiązania wszystkich kopalń z tytułu tego podatku wynoszą około 92 milionów, co dla kopalni jest kwotą bardzo niewielką. Dla budżetów gmin natomiast znaczącą. Gdyby nowelizacja została przegłosowana, to same Polkowice mogły stracić 18 milionów złotych.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?