Polonia Słubice na wyjeździe pokonała GKS Tychy

GKS TYCHY - POLONIA SŁUBICE 1:2 (0:1)

GKS TYCHY - POLONIA SŁUBICE 1:2 (0:1)

Bramki: Wróbel (80) - Posmyk (44), Sylla (60).
GKS: Kojdecki - Mańka, Masternak, Kopczyk, Dębowski - Kasprzyk, Babiarz, Bizacki, Odrobiński (od 46 min Furczyk), Żyła (od 67 min Wróbel) - Wesecki (od 66 min Wania).
POLONIA: Tumaszyk - Krzyżanowski (od 64 min Sidorowicz), Gaca, Więckowski, Marcinkowski - Posmyk (od 73 min Timoszyk), Matwijów, Kłodawski (od 86 min Warcholak), Filipe - Malinowski (od 80min Wawszczak), Sylla.
Czerwone kartki: Babiarz, Kasprzyk (obaj za dwie żółte). Żółte kartki: Masternak, Bizacki - Więckowski, Krzyżanowski. Sędziował Sebastian Tarnowski (Wrocław). Widzów 1.000.

Do Tychów nasi pojechali podwójnie zmotywowani. Po pierwsze, bardzo chcieli powetować sobie niezasłużoną porażkę u siebie z Rakowem, a po drugie pałali żądzą rewanżu za podwójne manto z ubiegłego sezonu. To im się udało.

Polonia był lepsza od gospodarzy, ale kto wie jak potoczyłby się mecz, gdyby w 12 min Artur Tumaszyk nie obronił sytuacji sam na sam z byłym zawodnikiem Ruchu Chorzów Krzysztofem Bizackim. Potem do głosu doszli słubiczanie. Paweł Posmyk dwukrotnie próbował szczęścia. W 34 min minimalnie przestrzelił, ale dziesięć minut później już się nie pomylił.

Gdy kwadrans po przerwie na 2:0 podwyższył Ousmane Sylla, jasne się stało, że żadna siła nie odbierze zwycięstwa gościom. Choć po golu kontaktowym rywale jeszcze szukali bramki na remis, przyjezdni nie pozwolili sobie na wyrwanie cennej zdobyczy.