- Razem ze mną było jeszcze siedmiu innych piłkarzy. Na początek przechodziliśmy testy szybkościowe i wytrzymałościowe, a następnego dnia rozegraliśmy sparing ze Stalą Stalowa Wola - opowiada sam zainteresowany.
Górnik wygrał 4:1. Okuniewicz wyszedł w pierwszym składzie, ale bramki nie zdobył. Mimo to pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie, bo został zaproszony na dwa treningi z pierwszym zespołem Górnika. Oprócz niego dostąpili tego jeszcze dwa inny piłkarze: Łotysz i Słowak.
- Po tych treningach zostałem zaproszony na rozmowę z trenerami i dyrektorem sportowym. Powiedziano mi, że klub jest na mnie zdecydowany i chce mnie mieć u siebie - kontynuuje Okuniewicz, który od trenera Szatałowa usłyszał dużo komplementów, ale i rad. - Że jestem szybki i silny, mam charakter, ale jeszcze dużo pracy przede mną. Mam dużo zaległości taktycznych i wytrzymałościowych.
Co na to w Mostkach? - Nie robimy przeszkód Piotrkowi. Dostał od nas zgodę na odejście. W kontrakcie jest wpisana klauzula, ale to nasza prywatna sprawa - zaznacza prezes Marcinkiewicz. Z wpłaceniem sumy odstępnego Górnik nie będzie miał problemów. Ale to jeszcze nie oznacza, że można ze stuprocentową pewnością powiedzieć, że wiosną Okuniewicz będzie grał dla klubu z Lubelszczyzny. Oto bowiem nie ma jeszcze porozumienia na linii menedżer zawodnika - Górnik.
- Jesteśmy w trakcie negocjacji. Myślę, że dojdziemy do konsensusu i jeszcze w grudniu wszystko się wyjaśni - powiedział nam menedżer Okuniewicza, Jakub Schlage. Dodał, że wkrótce na stole mogą pojawić dwie inne propozycje - z klubu z ekstraklasy i pierwszej ligi. - Okienko transferowe otwiera się dopiero w styczniu - stwierdził, spokojny o przyszłość "Okonia", menedżer.
Sam piłkarz nie chce odchodzić z Formacji za wszelką cenę, ale takiej możliwości sportowego awansu nie może przepuścić. - To dla mnie szansa rozwoju. Dla przykładu - teraz trenujemy tylko trzy razy w tygodniu, a w ekstraklasie codziennie - mówi.
W Mostkach liczą się z odejściem Okuniewicza i są przygotowani na taki scenariusz. - Mamy na oku następcę, bardzo fajnego napastnika z wyższej ligi - informuje enigmatycznie prezes Marcinkiewicz. A co, jeśli silniejsze kluby zagną parol na kolejnych graczy Formacji? - Nie na rękę nam, żeby najlepsi zawodnicy odchodzili, bo ciężko znaleźć następców. Mamy pewne ustalenia z piłkarzami i ich się trzymamy. Myślę, że źle u nas nie mają. Chcemy być najlepszą drużyną w województwie - zakończył Marcinkiewicz.
W poniedziałek Formacja odbyła ostatni w tym roku wspólny treningi. Po nim była klubowa wigilia. Ponownie wszyscy (?) spotkają się na początku stycznia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?