Wtedy ta sobota może przejść do historii polskiego futbolu.
Czy wytrzymają presję? Na nasze potknięcie czekają Portugalczycy, Serbowie i Finowie.
Wiemy, że będzie nam towarzyszyć duża presja, ale musimy sobie z nią poradzić. Nie boimy się Belgów, ale ich szanujemy - ocenił na konferencji prasowej przed meczem roku trener polskiej kadry Leo Beenhakker.
Szansa na historyczny awans wywołała w Polsce ogromne zainteresowanie. Na trybunach Stadionu Śląskiego w Chorzowie zasiądzie 47 tysięcy widzów, a chętnych było trzykrotnie więcej. O godz. 20.30 ulice polskich miast opustoszeją, bo miliony fanów biało-czerwonych zasiądą przed telewizorami i będą oczekiwać jednego - zwycięstwa.
Nie trzeba się stresować
Obawy kibiców budzi forma napastników. Wszyscy w klubach grają albo mało, albo wcale i nie strzelają goli. Na szczęście na kłopoty mamy Euzebiusza Smolarka. Piłkarz Racingu Santander już kilka razy w tych eliminacjach przesądzał o ważnych wygranych Polski. To na nim ciążyć będzie największa presja.
- Zdobywane bramki nie są dla mnie najważniejsze. Obojętnie, kto strzela, ważne by wygrać mecz. W końcu to gra zespołowa - podkreśla w wywiadach Smolarek. - Nie trzeba się stresować, a grać swoje przez 90 minut - dodaje.
- Belgowie mają jednak w swoim zespole zawodników, którzy pot
rafią grać w piłkę. Nie muszą wygrać tego meczu, więc mogą zagrać na luzie i zdecydowanie lepiej niż do tej pory - uważa napastnik Radosław Matusiak, który zdobył jedyną bramkę w wygranym meczu w Belgii.
Białostoccy kibice najbardziej będą ściskać kciuki za Radosława Sobolewskiego. Wychowanek Jagiellonii Białystok prawdopodobnie zastąpi w podstawowym składzie kolegę z Wisły Kraków Dariusza Dudkę.
Mają zalety, talent i przyszłość
Chociaż Belgowie szanse na awans stracili już dawno, to ekipa Beenhakkera nie może liczyć na ulgowe traktowanie. Po odmłodzeniu drużyny popularne "Czerwone Diabły" pomogły Polakom, pokonując Serbię i remisując z Finlandią.
- Mecze międzynarodowe nigdy nie są nieważne. Przede wszystkim, musimy walczyć o lepsze miejsce w rankingu UEFA. Po drugie, musimy się po prostu przygotowywać do mistrzostw świata 2010. Chcemy przed taką drużyną jak Polska pokazać, że mamy zalety, talent i przyszłość - powiedział kapitan gości Daniel Van Buyten. 29-letni obrońca Bayernu Monachium sam ma wiele do udowodnienia, bo to po jego fatalnym błędzie Matusiak pogrążył Belgów w Brukseli.
Jeśli biało-czerwoni jutro nie zwyciężą, to w środę - 21 listopada, nie będą mogli przegrać w Belgradzie z Serbią. Bałkańska ekipa podejmie wcześniej Azerbejdżan i nie powinna mieć kłopotów z wygraniem. Serbowie obiecali Belgom ogromne premie pieniężne za dobry rezultat w Chorzowie.
Spotkanie Polaków z Belgami transmitowane będzie na kanale TVP 2.
PROGRAM GRUPY A
Sobota: Finlandia - Azerbejdżan (godz. 15), Polska - Belgia (20.30), Serbia - Kazachstan (20.45), Portugalia - Armenia (22).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?