Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Polska ma dobrych piłkarzy i mocną reprezentację - mówi Andraz Kirm pomocnik reprezentacji Słowenii i Wisły Kraków

Robert Gorbat
- Polska ma dobrych piłkarzy i mocną reprezentację. Ale Franciszek Smuda potrzebuje dwóch, może nawet trzech lat, by zbudować silną drużynę narodową - mówi ANDRAZ KIRM, boczny pomocnik reprezentacji Słowenii i Wisły Kraków.

- Po meczu z Algierią dziennikarze czekali na was aż półtorej godziny. Mieliście w szatni jakiś bankiecik z okazji premierowego w historii słoweńskiego futbolu zwycięstwa w mundialu?
- Nic podobnego. Po prostu oglądaliśmy przez chwilę w telewizji bardzo interesujące nas spotkanie Serbia - Ghana. Ale nie zaprzeczam: radość po wygranej 1:0 była duża, bo nie przyszła nam ona łatwo. Algierczycy to naprawdę niezła drużyna, a my nie pokazaliśmy wszystkiego, na co nas stać. Liczą się jednak trzy punkty. Taka zaliczka na początku mistrzostw jest bezcenna.

- Oprócz rezerwowego bramkarza Serbów Bojana Isailovicia jesteś jedynym uczestnikiem mundialu, który na co dzień gra w polskiej lidze...
- Naprawdę?!

- Tak. Słowacki bramkarz Jan Mucha podpisał już kontrakt z Evertonem, a honduranin Carlos Costly nie otrzymał powołania od swojego selekcjonera. Czy występy w naszej ekstraklasie dobrze przygotowały cię do mistrzostw?
- Oczywiście, nie mam z tym żadnego problemu! Wbrew temu, co często mówią polscy kibice i dziennikarze, wasza liga jest silna. Mój poziom wytrenowania nie odbiega od kolegów, grających na co dzień w zachodnioeuropejskich klubach. Najlepszy dowód, że wywalczyłem sobie miejsce w podstawowej jedenastce Słowenii.

- Traktujesz finały mistrzostw świata jako szansę pokazania się menedżerom i podpisania kontraktu z silniejszym klubem niż Wisła Kraków?
- Skłamałbym mówiąc, że nie mam takich marzeń. Mundial jest najważniejszym piłkarskim turniejem. W każdym zawodniku wyzwala wszystkie siły i ambicje. Na razie najważniejszy jest jednak interes reprezentacji. Jeśli w ślad za sukcesem Słowenii pójdzie rozwój mojej osobistej kariery, to radość będzie podwójna.

- Twoja umowa z Wisłą jest ważna jeszcze na cztery sezon. Sądzisz, że wypełnisz ten kontrakt?
- Nie sposób to dziś przewidzieć. W Krakowie czuję się bardzo dobrze i z przyjemnością tam zostanę. Ale jeśli po mundialu pojawi się jakaś intratna propozycja, to pewno wszyscy ją wnikliwie rozważymy. I ja, i klub.

- Spotkanie z Algierią zacząłeś na lewej, a skończyłeś na prawej pomocy. Ma dla ciebie znaczenie, po której stronie boiska biegasz?
- Niewielkie. Lepiej czuję się po lewej, ale większość meczów w reprezentacji rozgrywam po prawej. Taktykę ustala trener Matjaz Kek. My, piłkarze, jesteśmy tylko od jej wykonywania.

- Przed wami dwa bardzo trudno spotkania: z USA i Anglią. Jakie wyniki możecie w nich osiągnąć?
- To będą piekielnie trudne pojedynki. Nie tylko z powodu sportowej klasy rywali, ale też z uwagi na remis 1:1, jaki padł w ich bezpośrednim spotkaniu. I Amerykanie, I Anglicy zagrają z nami o życie. Porażka będzie dla nich oznaczała wyeliminowanie z turnieju. My jesteśmy trochę spokojniejsi. Musimy się teraz zrelaksować się i myśleć tylko o najbliższych przeciwnikach. Bez żadnych kalkulacji i hurraoptymizmu, że mamy nad nimi dwa punkty przewagi.

- Z jakimi marzeniami przylecieliście do RPA?
- Pierwsze zadanie to wyjście z grupy eliminacyjnej. Jeśli z USA i Anglią wywalczymy co najmniej remisy, to awansujemy do czołowej szesnastki. Taki mamy plan minimum. Potem, w pucharowej fazie rywalizacji, wszystko może się zdarzyć.

- Mam do ciebie jeszcze jedno, mocno teoretyczne pytania. Z jakimi szansami zagrałaby w mundialu reprezentacja Polski, gdyby Słowenia i Słowacja nie wyprzedziły jej w eliminacjach?
- O, to chyba jakiś trick?! Trudno powiedzieć. Według mnie Polska ma dobrych piłkarzy i mocną reprezentację. To nie są kurtuazyjne słowa, naprawdę tak uważam. Ale nowy selekcjoner Franciszek Smuda potrzebuje dwóch, trzech, może nawet więcej lat, by zbudować silną drużynę narodową. W futbolu nic nie dzieje się od razu, na wielki wynik trzeba pracować przez wiele sezonów. A szanse Polaków w mundialu? Myślę, że sami odpowiecie sobie na to pytanie za dwa lata, gdy będziecie wspólnie z Ukraińcami gospodarzami mistrzostw Europy.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska