Niespodzianki nie było. Polacy zdobyli pierwsze w historii złoto Drużynowych Mistrzostw Europy. Te rozgrywki dopiero w tym roku pojawiły się w międzynarodowym kalendarzu czarnego sportu. Ich pomysłodawcą jest Piotr Szymański, przewodniczący polskiej Głównej Komisji Sportu Żużlowego, który jest także przewodniczącym Komisji Wyścigów Torowych FIM Europe. Drużynowe Mistrzostwa Europy mają wypełnić lukę po rezygnacji z corocznego rozgrywania Drużynowego Pucharu Świata, po który Polacy sięgali ośmiokrotnie.
W niedzielę na poznańskim Golęcinie nasi reprezentanci dominowali od samego początku zawodów (wygrali trzynaście z dwudziestu biegów, a zwycięstwo zapewnili sobie już przed ostatnią serią wyścigów). Nie oznacza to jednak, że nie musieli się na mistrzostwo napracować. Już w inauguracyjnej gonitwie zawodów Bartosz Zmarzlik stoczył pasjonujący bój o zwycięstwo z Brytyjczykiem Danielem Bewleyem. Podobnie było w biegu II, kiedy Robert Lambert, kolejny reprezentant Wielkiej Brytanii, musiał na dystansie uznać wyższość Janusza Kołodzieja.
Obaj Polacy byli najlepszymi zawodnikami nie tylko reprezentacji Polski, ale także całych zawodów. Kołodziej zakończył zawody z kompletem punktów. Zmarzlik znalazł jedynego pogromcę w osobie Bewleya. Brytyjczyk w końcowych dwóch seriach zawodów był bardzo szybki. W biegu XV o ponad pół sekundy poprawił rekord poznańskiego toru (od teraz wynosi on 63,92 sek.), a w gonitwie XIX pokonał kapitana Stali Gorzów.
Choć początkowe biegi wskazywały na to, że Brytyjczycy sięgną po srebrny medal, na drugi stopień podium wskoczyli Duńczycy. Stało się to za sprawą m.in. dwóch reprezentantów Moich Bermudów Stali Gorzów - Andersa Thomsena i Patricka Hansena, z których pierwszy wygrał jeden wyścig. Dodajmy jednak, że Duńczycy przystąpili do turnieju osłabieni. W ich składzie zabrakło Mikkela Michelsena, który dzień wcześniej boleśnie upadł w finale warszawskiej rundy Grand Prix.
Podobnie jak na Stadionie Narodowym, także i poznański owal sprawiał kłopoty w płynnej jeździe zawodników i sprawnemu rozgrywaniu zawodów. Golęciński tor trzeba było polewać co dwa biegi. Bywały wyścigi, że starczało to jedynie na dwa-trzy okrążenia jednego biegu. W wyniku dziur, zwłaszcza na pierwszym łuku, z nawierzchnią toru zapoznał się m.in. Maciej Janowski.
W tym roku Drużynowe Mistrzostwa Europy rozegrano jedynie w formie finału. W przyszłym sezonie rozgrywki mają być dwustopniowe, a wystąpić w nich ma więcej reprezentacji.
Wyniki:
1. Polska - 47 punktów
Patryk Dudek 11 (0,2,3,3,3)
Maciej Janowski 7 (3,w,1,2,1)
Janusz Kołodziej 15 (3,3,3,3,3
Bartosz Zmarzlik 14 (3,3,3,3,2)
Kacper Woryna nie startował.
2. Dania - 28 pkt.
Leon Madsen 3 (1,2,-,-,-)
Patrick Hansen 6 (2,1,2,1,0)
Anders Thomsen 7 (0,3,1,2,1)
Rasmus Jensen 6 (1,-,2,1,2)
Frederik Jakobsen 6 (3,0,0,3).
3. Wielka Brytania - 27 pkt.
Robert Lambert 10 (2,2,3,1,1,1)
Daniel Bewley 11 (2,1,2,3,3)
Adam Ellis 2 (1,1,-,0,0)
Chris Harris 4 (2,0,1,1,0)
Tom Brennan - ns.
4. Szwecja - 18 pkt.
Jacob Thorssell 4 (0,2,0,2,d)
Fredrik Lindgren 8 (1,1,2,2,0,2)
Filip Hjelmland NS (-,-,-,-,-)
Oliver Berntzon 4 (3,d,0,d,1)
Kim Nilsson 2 (0,0,0,2).
Czytaj również:
Znów się nie udało… PGE Narodowy klątwą polskich żużlowców
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
