Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Polski Fritzl" poważnie chory. Mógłby umrzeć przed sądem

(paw)
Bronisław K. doprowadzany na rozprawę do Sądzie Rejonowym w Strzelcach Kraj.
Bronisław K. doprowadzany na rozprawę do Sądzie Rejonowym w Strzelcach Kraj. Paweł Kozłowski
W poniedziałek nie odbyła się kolejna rozprawa przeciwko Bronisławowi K., który jest oskarżony m.in. o kazirodztwo. Było to już czwarte podejście sądu do wydania wyroku.

Wyrok miał być znany już 29 marca. Jednak wtedy na przeszkodzie stanął brak jednego ze świadków. Podobnie było następnym razem. Dwie ostatnie rozprawy zostały odwołane z powodu kłopotów ze zdrowiem oskarżonego.

14 maja sprawa została odroczona, bo 65-latek trafił do szpitala przy areszcie śledczym w Szczecinie. Został tam odwieziony po tym, jak w zakładzie karnym dokonał samouszkodzenia ciała. W czasie pobytu w szpitalu okazało się, że mężczyzna jest poważnie chory. - Podczas badań lekarz stwierdził u oskarżonego zwężenie krytyczne tętnicy szyjnej oraz zwężenie drugiej z tętnic w 60 procentach. Po konsultacjach został zakwalifikowany do operacji - informuje Robert Słabuszewski, prezes Sądu Rejonowego w Strzelcach Kraj., w którym toczy się proces. - Nie został w poniedziałek doprowadzony do sali, bo według lekarza wzrost ciśnienia mógłby spowodować u oskarżonego zator, a w konsekwencji nawet śmierć.

Bronisław K. będzie mógł stanąć przed sądem dopiero po operacji. W poniedziałek miał być ustalony jej termin. Przypomnijmy. Bronisław K. z Trzebicza Nowego w gminie Drezdenko jest oskarżony o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad członkami rodziny, doprowadzenie małoletniej wnuczki oraz nieletniej córki do obcowania płciowego i kazirodztwo. Córkę - 41-letnią dziś Annę - miał gwałcić przez ponad 30 lat.

Sprawa wyszła na jaw dopiero w zeszłym roku, kiedy dziadek miał zgwałcić 16-letnią wnuczkę, córkę pani Anny. Dziewczynka opowiedziała wtedy wszystko partnerowi swej matki. Ten doradził, by zawiadomić policję. 65-latek twierdzi, że to rodzinny spisek, a on sam nic złego nie zrobił. Ale przeciwko niemu przemawia najpoważniejszy dowód - z badania DNA wynika, że jest ojcem 7-letniego syna Anny. Sąd pozbawił już oskarżonego władzy rodzicielskiej nad chłopcem.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska