Somers Town to dzielnica na przedmieściach Londynu. Trzy wielkie dworce, domy w różnych stylach i ludzie z całego świata, którzy w dostatniej Anglii chcą wieść nowe, lepsze życie. Obcy może zostać tu skopany i ograbiony w ciemnej uliczce... To jednak tu los styka trójkę bohaterów: Anglika Tommo, Polaka Marka i Francuzkę Marię. Po wielu perypetiach, tarciach, zawiązuje się między nimi serdeczna przyjaźń. Kiedy chłopcy wiozą Marię na znalezionym na ulicy wózku, mamy jedną z piękniejszych scen we współczesnym kinie!
Kinie, które w przypadku Shane'a Meadowsa (brytyjski reżyser zasłynął nagrodzonym BAFTĄ - "To właśnie Anglia", "Butami nieboszczyka", "Pewnego raz w Midlands"...), ma skromny czarno-biały kadr, przypomina miejscami dokument, ale niesie ogromny ładunek emocji. Tu każdy gest, każde słowo, często improwizowanego dialogu, ma swoje znaczenie. A ile wywołuje wzruszenia, humoru.
We wtorkowy wieczór, już po 23.00, długo nie milkną brawa w kinie Świteź. To na cześć gościa festiwalu Piotra Jagiełły. Ekipa "Somers Town", szukając młodego odtwórcy roli Marka, zorganizowała trzy castingi. Piotr zgłosił się na jeden z nich i wygrał z marszu. Bał się, że ze swoim niedoskonałym angielskim nie ma szans. Tymczasem reżyserowi właśnie chodziło o "polskiego imigranta ze złym akcentem". Doszło nawet do tego, że kiedy Piotr pod koniec zdjęć rozkręcił się aktorsko i językowo, to te sceny nie weszły do filmu, bo w postaci Marka było zbyt dużo pewności siebie.
Piotr Jagiełło był w trzeciej klasie gimnazjum, gdy pojawił się na planie. Poznał odtwórcę roli Tommo - Thomasa Turgoose'a, ulubionego aktora Meadowsa, który jest na tyle zbuntowanym nastolatkiem, że w szkole zabroniono mu chodzić na zajęcia teatralne. Okazało się, że Piotr i Thomas mają taką samą datę urodzin - 11 lutego 1991 r. - Tyle tylko, że jesteśmy z różnych państw - śmiał się Piotr.
W sumie ekipa była międzynarodowa, co oddawało charakter kręconego filmu - historii ludzi z różnych stron świata, czekających na spełnienie w poczekalni życia. Co z aktorską karierą Piotra? - Rola w "Somers Town" była moją pierwszą i jedyną, mam nadzieję, że nie ostatnią - wyznał licealista.
Choć w "Somers Town" grają Polacy (filmowego ojca Marka gra Ireneusz Czop) i jest to film także o sytuacji naszych imigrantów w Anglii, w Polsce obraz Meadowsa pokazywany jest tylko na festiwalach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?