W ostatnich dniach internetowym hitem stał się krótki filmik, którego bohater podbija rolkę papieru toaletowego, a następnie przewraca telewizor, co - delikatnie mówiąc - nie podoba się jego żonie. "Polski Messi", bo tak nazwali go internauci, grał w toruńskich klubach piłkarskich.

Czytaj więcej na kolejnych stronach ->>>

Po zawieszeniu wszelkich rozgrywek piłkarskich popularną internetową zabawą czasu epidemii stało się granie w futbol... papierem toaletowym, nawiązujące do masowego wykupowania rolek ze sklepów w pierwszych dniach występowania koronawirusa w Polsce. Wyzwanie przyjęli m.in. profesjonalni zawodnicy, prześcigający się w co bardziej efektownych metodach podbijania papieru.

Swoimi piłkarskimi umiejętnościami postanowił pochwalić się także pan Marek, nieprzypuszczający wówczas, że w internecie zrobi się o nim tak głośno.

Na filmiku, który wyciekł do sieci, widać, że bohater nagrania prezentuje dobrą technikę i bez problemu radzi sobie z zadaniem. Niestety, w pewnym momencie traci kontrolę nad "piłką". Rozlega się huk, jak się okazuje po uderzeniu w telewizor, a pechowy piłkarz wyraźnie czuje ból stopy. Do pokoju wchodzi żona bohatera i - nie szczędząc uszczypliwości - mówi mu, co myśli o jego wyczynach, ironicznie nazywając go Messim. Pojawiają się również słowa niecenzuralne, z powodu których nie publikujemy całego nagrania.

"Polski Messi" natychmiast stał się bohaterem internetu, podbijając m.in. Twitter. Jedni współczuli mu reakcji żony, inni podkreślali, że ma niezłe umiejętności piłkarskie. Jak się okazuje, to dzięki temu, że w przeszłości był zawodnikiem.

Pan Marek rozpoczynał karierę w Piaście Człuchów. Jako junior występował już w Elanie Toruń, z której trafił do Pomorzanina Toruń. W tym ostatnim klubie występował już w zespole seniorów, ale ostatecznie jako 20-latek zakończył przygodę z profesjonalnym futbolem. Jak sam przyznał w wywiadzie, który został opublikowany na oficjalnej stronie Elany, obecnie praktycznie nie ma kontaktu z piłką.

"Polski Messi" podkreślił również, że wbrew temu, co sądzą internauci, relacje panujące w jego rodzinie są dobre.

- Osoby, które nas nie znają, po tym nagraniu wyrobiły sobie opinię, że w naszej rodzinie rozgrywa się jakiś dramat, a wcale tak nie jest. Jesteśmy normalnymi ludźmi, tworzymy normalną rodzinę - zapewnił pan Marek, cytowany na stronie Elany.