Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomagamy chorej Wioletce: Ruszyły zbiórki na leczenie dziewczynki

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
W zbiórce pieniędzy na leczenie Wiolety uczestniczyła m.in. Jagoda Kałuska. Razem z Oliwią Matuszewską zebrały prawie 350 zł.
W zbiórce pieniędzy na leczenie Wiolety uczestniczyła m.in. Jagoda Kałuska. Razem z Oliwią Matuszewską zebrały prawie 350 zł. Dariusz Brożek
Ciężka choroba dziesięcioletniej dziewczynki z Międzyrzecza zintegrowała mieszkańców i wyzwoliła w nich prawdziwy wulkan społecznych inicjatyw. Na leczenie kwestowały ostatnio koleżanki z jej szkoły, ruszają zbiórki w zakładach pracy.

O walczącej z białaczką dziewczynce pisaliśmy kilka razy na łamach "GL". Nasze publikacje otworzyły serca międzyrzeczan. Do jej matki i dyrektorki szkoły podstawowej nr 2 Marii Jolanty Słomińskiej wciąż zgłaszają się kolejne osoby oferujące swą pomoc, w zakładach pracy i instytucjach ruszyły kwesty na leczenie dziewczynki.

- Zbiórki odbyły się już w nadleśnictwie i w starostwie. Jeden ze sklepów przekazał mamie ręczniki dla Wioletki. W wydrukowaniu ulotek pomógł nam urząd miejski i kilku przedsiębiorców. Skontaktowali się z nami przedstawiciele fundacji Bajkowa Kraina i Mam Marzenie. Pierwsi przelali tysiąc złotych na konto stowarzyszenia wspierającego rodziców dzieci chorych na białaczkę, drudzy chcą spełnić marzenie Wioletki - opowiada M. Słomińska.

Pierwszym akordem społecznej kampanii na rzecz chorej dziewczynki była kwesta przeprowadzona w piątek po południu podczas kiermaszu w "dwójce". Oliwia Matuszewska i Jagoda Kałuska z Młodzieżowej Rady Szkoły zebrały 347 złotych. - Mamy wiele innych pomysłów. Chcemy zorganizować kiermasz przystrojonych przez dzieci choinek, koncerty i kwesty w klasach - zapowiada nauczycielka Edyta Denisewicz, która opiekuje się uczniowską radą szkoły.

Kolejną odsłoną akcji będą kwesty, zorganizowane w najbliższą niedzielę we wszystkich międzyrzeckich kościołach. To inicjatywa proboszcza parafii pw. Św. Jana Chrzciciela ks. Marka Walczaka, który bez trudu przekonał to tego pomysłu pozostałych duchownych z Międzyrzecza. Po mszach koleżanki i koledzy Wiolety z "dwójki" będą kwestować na jej dalsze leczenie.

Dziewczynka wróciła w sobotę do domu, teraz czeka ją seria chemioterapii, na które musi dojeżdżać do Szczecina. Czy nie lepiej by było, gdyby została w szpitalu? - W przypadku dzieci w tym wieku optymalnym rozwiązaniem jest ich pobyt w domu z bliskimi. Mama zapewni jej lepszą opiekę, niż najlepsze pielęgniarki - zapewnia szczecińska lekarka Karolina Zielezińska, która jest tzw. lekarzem prowadzącym Wiolety.

Dziewczynkę przywieźli do domu ratownicy ze sztabu społecznego kierowanego przez Mirosława Janza. Obiecują dalszą pomoc. Potrzebna jest jednak benzyna, lub pieniądze na jej zakup. - Obliczyliśmy, że miesięcznie na lekarstwa i dojazdy potrzeba około trzech tysięcy złotych. Pierwszy etap leczenia ma trwać siedem miesięcy, co daje ponad dwadzieścia tysięcy - wylicza M. Słomińska.

Jeden z Czytelników pyta, dlaczego dziewczynka jest dowożona na zabiegi do Szczecina, a nie do Gorzowa czy Zielonej Góry, gdzie także są prowadzone chemioterapie. - Szczeciński szpital specjalizuje się w chemioterapiach chorób nowotworowych dzieci, podczas gdy nasze ośrodki leczą dorosłych. To bardzo dobra placówka - zapewnia znany miedzyrzecki lekarz Kazimierz Antonowicz, który kieruje oddziałem pediatrycznym w międzyrzeckim szpitalu.

Możesz wpłacić pieniądze

Wioletę i jej mamę wspiera Stowarzyszenie Rodziców dzieci Chorych na Białaczkę i Inne Choroby Nowotworowe ze Szczecina. Zainteresowani mogą przelewać pieniądze na leczenie Wiolety na konto stowarzyszenia: 25 1240 3927 1111 0000 4100 0269 (koniecznie z dopiskiem Wioleta Kasica).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska