Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomaganie innym to ich codzienność

Aleksandra Łuczyńska
Agnieszka Fitkowska musiała opanować wspinaczkę górską
Agnieszka Fitkowska musiała opanować wspinaczkę górską fot. Archiwum
W ubiegłą sobotę Grupa Ratownictwa Specjalnego Polskiego Czerwonego Krzyża z Żar brała udział w ćwiczeniach w Wojcieszowie w górach Kaczawskich.

Grupa brała udział wraz z innymi podobnymi jednostkami z Bolesławca, Niemiec i karkonoską grupą GOPR.

Jednym z zadań ratowników było wydostanie z 80-metrowego szybu rannego, co jak się okazuje nie jest łatwe, ale w pełni wykonalne jeśli tylko ma się odpowiednie umiejętności.

Tego typu akcje są świetną okazją dla wszystkich ratowników do wymiany doświadczeń, pokazania swoich umiejętności i sprzętu.

- Niestety, jeśli idzie o sprzęt, to daleko nam do kolegów z Niemiec - mówi szef żarskiej grupy, Piotr Jakubowski. - Mimo to nasze doświadczenia i sposoby działania są bardzo podobne. Na pewno mamy te same cele, pomaganie innym w potrzebie.

W GRS Żary działają aż cztery sekcje, z czego każda specjalizuje się w innej dziedzinie ratownictwa. Jest grupa wysokościowa, wodna, medyczna i psów ratowniczych.

Tylko dwie grupy w Polsce

Agnieszka Fitkowska musiała opanować wspinaczkę górską
Agnieszka Fitkowska musiała opanować wspinaczkę górską fot. Archiwum

Wydostanie z 80 - metrowego szybu rannego może być trudne
(fot. fot. Archiwum)

Członkowie każdej z nich muszą mieć odpowiednie umiejętności, żeby w razie potrzeby pomagać innym. Dlatego tak ważne są ćwiczenia takie jak w Wojcieszowie. To nie pierwsze takie spotkanie.

Podobne odbywały się już wcześniej. Ich inicjatorem jest właśnie żarska jednostka, która działa już od dwóch lat. Jej założycielem jest Piotr Jakubowski, dla którego ratownictwo jest pasją od lat.

- Działałem kiedyś w innej grupie, ale ciągle czegoś mi brakowało, dlatego założyłem inną pod patronatem PCK - opowiada. - W Polsce oprócz nas podobna grupa działa jeszcze w Gdyni.

GRS uczestniczy w wielu akcjach. Zabezpieczają imprezy masowe, biorą udział w poszukiwaniach zaginionych, organizują kursy pierwszej pomocy, oddają wspólnie krew.

Rajmund Kondratowicz szef sekcji wysokościowej uważa, że nie każdy może zostać ratownikiem. - Ważna jest sprawność nie tylko fizyczna, ale i psychiczna - mówi. -Nasza grupa może brać udział w akcjach ewakuacji, wydobywania ludzi z trudno dostępnych miejsc.

Frajda dla przyszłych lekarzy

Agnieszka Fitkowska musiała opanować wspinaczkę górską
(fot. fot. Archiwum)

Aby stać się członkiem GRS nie wystarczy pasja i chęć pomocy innym. Każdy kandydat musi przejść odpowiednie szkolenia. A przede wszystkim musi mieć ukończone 18 lat.

Na razie grupa liczy około30 osób, w tym większość to dziewczyny. Najmłodszy ratownik ma 18 najstarszy 56 lat.

Mateusz Baczyński, chciałby zostać w przyszłości lekarzem. Uważa, że w GRS może się nauczyć wielu rzeczy, które przydadzą się w wykonywaniu upragnionego zawodu.
- Poza tym to dla mnie duża frajda - opowiada. - Mamy mnóstwo ciekawych szkoleń, wyjazdów na których zawsze jest świetna atmosfera. Poznajemy dużo nowych ludzi.

- Ja jestem w grupie od samego początku - opowiada tegoroczna maturzystka, Anna Zieziula. - Już w gimnazjum ciągnęło mnie do tego.

Grupa współpracuje z jednostkami straży pożarnej, policją, dyrekcją 105 szpitala wojskowego. Bardzo dużym wsparciem dla grupy jest też pomoc Jadwigi Szkopińskiej, kierownika zarządu rejonowego PCK w Żarach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska