– Oglądałem to miejsce. Posadowienie figury wzbudziło mój niepokój – mówi Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Zwraca uwagę, że płyta placu przy kościele nie powstała z nastawieniem na duże punktowe obciążenie jakie stanowi prawie 2-tonowa figura.
– Obecnie monument wydaje się stabilny, ale gdy przyjdą mrozy niewykluczone, że może dojść do tzw. wysadzin gruntu. Statyka figury zostanie zachwiana – tłumaczy. I dodaje, że należy brać pod uwagę także inne warunki atmosferyczne, wichury, deszcze. – Tym bardziej, że nie wiemy, jak długo będzie tam stała. Dla nas liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo i pod tym kątem badamy sprawę – mówi Łukaszewski.
PINB zobowiązał proboszcza, jako gospodarza terenu, to dostarczenia ekspertyzy dotyczącej bezpieczeństwa. Ma ją sporządzić inżynier z uprawnieniami konstruk-cyjno-budowlanymi. Opinia ma zwierać wskazania, jak poprawić i zabezpieczyć stojący pod kościołem monument.Jest to postępowanie wyjaśniające i jako takie nie będzie skutkować ewentualnym nakazem demontażu monumentu.
Nadal zbieramy pieniądze
Prof. Stanisław Mikołajczak, szef komitetu odbudowy Pomnika Wdzięczności, którego figura jest częścią, przyznaje, że ekspertyza jest przygotowywana. – A my dalej robimy swoje. Policzyliśmy, że zostało nam na czysto 200 tys. zł. Będziemy zlecać wykonanie kolejnych elementów pomnika i powoli zwozić je do Poznania. Nadal uważam, że odbudujemy pomnik nad Maltą do 2018 r. na rocznicę odzyskania niepodległości – mówi.
Prezydent Jacek Jaśkowiak w ostrych słowach krytykuje działania członków komitetu.
– Wychodzą one poza ramy sporu i publicznej debaty. Inicjatorzy obrali metodę obchodzenia obowiązującego prawa i stawiania wszystkich innych przed faktem dokonanym – napisał prezydent w dzienniku jaki prowadzi na stronach urzędu miasta.
Prezydent krytycznie odnosi się również do faktu zmiany wersji, którą obrał komitet. Początkową wolę ustawienia pomnika – wobec sprzeciwu miasta – zamieniono na chęć „przechowania” figury przy kościele. Krytykuje udział wojska w transporcie figury oraz wsparcie Antoniego Macierewicza. – Czy ktoś sprzeciwi się autorytetowi wojska i Ministra Obrony Narodowej? Co znaczą przepisy prawa, gdy sprawie sprzyjają władze centralne? – pyta ironicznie prezydent. I kończy stwierdzeniem, że komitet „wybrał rozwiązania siłowe, odrzuciwszy otwartą rozmowę i możliwy do osiągnięcia kompromis”.
Oczekujemy delegata
– Nie są nam potrzebne takie utarczki z prezydentem – mówi z kolei prof. Stanisław Mikołajczak. – Oczekujemy od prezydenta, że oddeleguje jednego pracownika Wydziału Urbanistyki i Architektury, który na stałe będzie nam pomagał przy formalnościach związanych z odbudową – dodaje.
Komitet wciąż zbiera pieniądze na odbudowę. – Liczymy na kolejnych darczyńców podobnych jak lekarz Andrzej Gabler, który ufundował figurę – dodaje.
Komitet potrzebuje kolejnych milionów. Sam dolomit z kopalni w Libiążu, z którego ma powstać pomnik, kosztować ma ponad 1 mln zł.
Szef komitetu mówi, że nie ma jeszcze szczegółowych wyliczeń ile pomnik mógłby kosztować w całości. – Na pewno kilka milionów – stwierdza.
Wiadomo, że przed wojną kosztował 800 tys. zł. Przy czym miesięczne wynagrodzenie robotnika w przemyśle wynosiło wówczas około 180 zł.
Pomniki z duchem czasu
– Nie jestem zwolennikiem rekonstrukcji tego pomnika – mówi z kolei historyk sztuki dr hab. Piotr Korduba. – Każde czasy powinny mieć prawo do stawiania swoich pomników, zgodnie z duchem epoki.
Dodaje zarazem, że razi go sposób postępowania komitetu odbudowy. – Nie szanuje postanowień władz Poznania i krok po kroku, bez zgody, próbuje w mieście zainstalować przedwojenny monument.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?