We wtorek, 4 listopada ewakuowano szkołę w Pomorsku. Powodem była informacja o podłożeniu bomby. Wiadomość za pośrednictwem uczennic dotarła do dyrekcji szkoły. Rzeczywiście w szkole znaleziono przedmiot wyglądający jak bomba. Urządzenie miało nawet zamontowany zegar.
Wezwano pirotechników, którzy zajęli się ładunkiem. - "Bomba" była bardzo dobrze podrobiona - mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Policja bardzo szybko wpadła na trop osoby odpowiedzialnej za wywołanie fałszywego alarmu bombowego. Okazał się nim 15-letni uczeń gimnazjum w Pomorsku. Wzór konstrukcji, na której oparł swoją "bombę" znalazł w internecie.
Żart może jednak okazać się bardzo kosztowny. - Wystąpimy z wnioskiem do sądu o obciążenie rodziców 15-latka kosztami akcji - mówi podinsp. Barska.
To jeszcze nie koniec. - Sprawa 15-latka swój finał znajdzie w sądzie dla nieletnich - mówi prokurator Ewa Grześkowiak, szefowa świebodzińskiej prokuratury rejonowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?