Potem dopiero do niej dotarło, że nie ma 380 zł co miesiąc na raty. - Nie wiem, co robić, ratujcie - prosiła.
Kobieta wie, że postąpiła nierozważnie. - To był taki impuls, przecież wiedziałam jakie będą raty, ale podpisałam umowę - opowiadała nam. Zaraz potem D. Wróblewska poszła do szpitala. - Tam miałam dużo czasu na myślenie i doszłam do wniosku, że nie dam rady spłacić tego kredytu, bo rentę mam niewielką - mówiła. Dlatego, jak tylko wróciła do domu, poszła do banku, żeby zrezygnować z pożyczki, ale już było za późno.
Czekała za długo
W umowie jest zapis, że bez konsekwencji można się wycofać z wziętego kredytu w ciągu 10 dni, a pani Daniela ten termin przekroczyła. - Powiedzieli mi, że teraz już nic się nie da zrobić - opowiadała. - Twierdzili, że albo mam spłacać raty, tak jak w umowie, albo zwrócić wszystko z odsetkami, a to około 23 tys. zł - mówiła nam ze łzami w oczach.
- Przecież ja nie mam takich pieniędzy - przekonywała. - Proponowałam bankowi, że z tych 10 tys. zł wezmę połowę, bo tyle jakoś spłacę, ale na to również się nie zgodzili. Ja już od tego jestem jeszcze bardziej chora, ratujcie mnie - prosiła. Zwróciliśmy się z problemem pani Danieli do nowo otwartej w Słubicach placówki Eurobanku. Tam się dowiedzieliśmy, że D. Wróblewska pożyczkę wzięła nie w tym punkcie, tylko u pośrednika. - Radzimy skontaktować się z centralą we Wrocławiu - usłyszeliśmy.
Sprawą się zajęli
Wczoraj po naszym telefonie rzeczniczka Eurobanku Alina Stahl natychmiast zajęła się sprawą pani Danieli. - Najważniejsze, aby ta pani jak najszybciej zwróciła się do nas z pisemną prośbą o rozwiązanie kredytu - mówiła nam. Obiecała, że kiedy kobieta przyjdzie do punktu w Słubicach otrzyma pomoc w sporządzeniu potrzebnych dokumentów.
Po chwili zadzwoniła, że D. Wróblewska jest właśnie w punkcie. - Postaramy się w miarę możliwości pomóc tej pani - zapewniała A. Stahl. Krótko przed południem w naszej redakcji zjawiła się uśmiechnięta pani Daniela. - Ale mnie wymaglowali - meldowała od progu. - No ale napisałam z pomocą pracownic Eurobanku wszystko jak trzeba - opowiadała.
- Kazali mi zapłacić pierwszą ratę żeby nie było karnych odsetek, bo właśnie mija termin i powiedzieli, że w ciągu dwóch tygodni sprawa się wyjaśni - relacjonowała. - Teraz będę spała spokojniej, dziękuję gazecie - dodała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?