Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 400 tys. zł ukradli oszuści Lubuszanom w ciągu ostatnich kilku miesięcy

(pij)
Ofiary dawały się naciągać na bajki o udziale w akcji CBŚ, wypadku członka rodziny, odwiedzinach pracownicy NFZ, ośrodka pomocy społecznej czy też rejonu gazowniczego
Ofiary dawały się naciągać na bajki o udziale w akcji CBŚ, wypadku członka rodziny, odwiedzinach pracownicy NFZ, ośrodka pomocy społecznej czy też rejonu gazowniczego Piotr Jędzura
Prawie 417 tys. zł ukradli oszuści podczas kilkunastu ostatnich zuchwałych oszustw. Ofiary dawały się naciągać na bajki o udziale w akcji CBŚ lub wypadku kogoś bliskiego. Najwięcej straciła 79-latka z Żagania - ponad 100 tys. zł!

Do ostatniego oszustwa doszło przed kilkoma dniami. Starsze małżeństwo z ul. Zubrzyckiego z Gorzowa straciło 63 tys. zł. Pieniądze z ich domu zabrały dwie kobiety podające się za przedstawicielki jednej z firm ubezpieczeniowych. Ofiarami oszustwa stali się 82-letnia kobieta i jej 85-letni mąż.

Wcześniej majątek straciła 79-letnia mieszkanka Żagania. Wpuściła do mieszkania kobietę podającą się za pracownika ośrodka pomocy społecznej. Oszustka poinformowała, że przyszła sprawdzić warunki socjalne i mieszkaniowe starszej pani. Ukradła staruszce ponad 100 tys. zł.

Kolejna oszustka okradła 90-latkę mieszkającą przy ulicy Okulickiego w Zielonej Górze. Po wejściu do domu podała się za pracownicę ZUS. Podczas rozmowy poprosiła starszą kobieta o to, żeby ściągnęła biżuterię z dłoni i schowała ją do szafki. Dzięki temu namierzyła miejsce chowania biżuterii. Oszustka z łupem spokojnie wyszła z domu. 90-latka w sumie straciła 1,4 tys. zł.

Kobieta nie dość, że wzięła w banku pożyczkę dla oszusta, to okazało się, że została tak oszukana już po raz drugi

W piątek 27 marca młoda kobieta chwytała za klamki mieszkań w jednym z bloków w Zielonej Górze. W pewnym monecie weszła do jednego z otwartych mieszkań. Lokatorka przegoniła jednak młodą kobietę ze swojego mieszkania i udała się do sąsiadki. Zobaczyła, że na łóżku chorej siedzi młoda kobieta. Na widok kobiety oszustka zeszła z łóżka i po chwili wyszła z domu. Okazało się, że ukradła 500 zł.

Jak poinformowała zielonogórska policja, w środę 25 marca i czwartek 26 marca dwóch starszych mężczyzn w sumie straciło 70 tys. zł. Oszuści podali się za oficerów CBŚ i wyłudzili od ofiar po 35 tys. zł. Tłumaczyli, że pieniądze są potrzebne do przeprowadzenia akcji.

Do oszustwa doszło również w środę 25 marca b.r. na jednym z zielonogórskich osiedli. Ofiara uwierzyła, że CBŚ prowadzi "prowokację" i musi wypłacić wszystkie swoje pieniądze z konta. Dał oszustowi w sumie 35 tys. zł.

Kolejny atak oszusta miał miejsce 9 lutego w Zielonej Górze. Znowu podał się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego. Od ofiary wyłudził ponad 35 tys. zł. Kobieta nie dość, że wzięła w banku pożyczkę dla oszusta, to okazało się, że wcześniej była już ofiarą podobnego przestępstwa. Wtedy straciła 4 tys. zł.

3 listopada ub.r. w Zielonej Górze kobieta straciła 700 zł, a we wtorek 4 listopada do mieszkania przy ul. Ptasiej pod pozorem wykonania usług medycznych weszła oszustka. Pokręciła się po mieszkaniu i wyszła. Wtedy właścicielka zorientowała się, że nie ma aż 8 tys. zł. W kolejnych przypadkach oszustw starszy zielonogórzanin stracił aż 14 tys. zł, a starsza zielonogórzanka oddała 9 tys. zł.

W ubiegłym roku dwie starsze osoby z Gorzowa padły ofiarą oszustów działających metodą "na gazownika". Pierwsza straciła 30 tys. zł, druga 11 tys. zł. 28 czerwca ub.r ofiarami naciągaczy padło starsze małżeństwo z Zielonej Góry, które przekazało im ponad 47 tys. zł. Telefonując do swoich ofiar posłużyli się historią o wypadku samochodowym córki. W dniu 15 maja ub.r. do mieszkania zielonogórzanki weszła nieznajoma kobieta. Podała się za pracownicę NFZ i ukradła jej 1,2 tys. zł.

Przeczytaj też:

"Niemiec" znaleziony, czyli krótkofalowcy na tropie meteosond

Jak nie dać się oszukać? Policja radzi

Jeżeli odebrali Państwo podejrzany telefon z prośbą o pożyczkę czy wpłatę na konto, prosimy pamiętać o środkach ostrożności:
- Nie działać w pośpiechu i nie podejmować od razu pieniędzy z banku - odłożyć termin wpłaty czy udzielenia pożyczki (najlepiej o kilka dni).
- Potwierdzić informację u innych członków rodziny. Poradzić się znajomych, rodziny czy policjanta - nr 997.
- Jeśli ktoś podaje się za funkcjonariusza Policji zadzwonić pod bezpłatny numer 997 i natychmiast poinformować o takiej sytuacji.
- Nie przekazywać pieniędzy obcym osobom, ani nie przelewać pieniędzy na wskazane konto bankowe czy też za pomocą tzw. "szybkiego przelewu".
- O każdym podejrzanym telefonie pilnie poinformować POLICJĘ - nr alarmowy 997 Pamiętajmy, że ani policjanci ani urzędnicy nie żądają od nas wpłaty pieniędzy przez telefon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska