Przypomnijmy, w niedzielę rano pan Dariusz w okolicy wsi Borowiec w gminie Siedlisko wyszedł do lasu ze swoim psem Aleksem. Usłyszał dziwny dźwięk. To było skomlenie spod ziemi. Jego owczarek odnalazł miejsce. Okazało się, że jest to zakopany żywcem pies. Z ziemi wystawały tylko małe łapki. Na ziemi były ślady opon.
Pies żywcem zakopany w okolicy Nowej Soli ma poważne obrażenia głowy. Nie da się uratować jego oka
Rudy kundelek dzięki pomocy wolontariuszy Biura Ochrony Zwierząt trafił do kliniki weterynaryjnej w Zielonej Górze. Wczoraj zanim zostało zrobione prześwietlenie głowy wydawało się, że został postrzelony z broni śrutowej. Miał okrągłą ranę w głowie. - Podejrzenie postrzelenia było błędne, na prześwietleniu nie widać śrutu, rana powstała w wyniku mocnego uderzenia. Wychodzi na to że dostał mocny cios w przód i tył głowy - donoszą wolontariusze BOZ.
Oli będzie około tygodnia w klinice. Okaże się, czy uderzenie nie wywołało zmian neurologicznych. Po operacji je i pije sam.
Piesek ma około dwóch lat. Ma jasną, rudą sierść, krótkie łapki i klapnięte uszka.
Osoba, która wskaże właściciela otrzyma nagrodę w wysokości 5 tys. zł. Temu, kto pobił psa ze szczególnym okrucieństwem, grozi do pięciu lat więzienia.
Sprawa pobicia i zakopania żywcem pieska poruszyła internautów. We wtorek w południe było już ponad pół tysiąca ofiarodawców, którzy wspierają leczenie pobitego psa. W zbiórce na stronie www.ratujemyzwierzaki.pl odnotowano ponad 16 tysięcy złotych.
Zobacz też: Stanął przed sądem za skatowanie psa Fijo. "Jestem niewinny, przewróciłem się po prostu"
Źródło:TVN24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?