Nasza Loteria

Ponad tysiąc osób obejrzało inscenizację szturmu na bunkier w Pniewie (Zdjęcia)

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Po odparciu pierwszego ataku, Rosjanie ponownie ruszyli do szturmu na bunkier. Doszło do walk wręcz.
Po odparciu pierwszego ataku, Rosjanie ponownie ruszyli do szturmu na bunkier. Doszło do walk wręcz. fot. Dariusz Brożek
Bitwa zaczęła się z półgodzinny poślizgiem, trwała tylko dwadzieścia pięć minut, ale widzowie i tak byli zachwyceni. Miłośnicy historii i fortyfikacji w radzieckich mundurach przełamali niemiecką obronę i zdobyli bunkier.

[galeria_glowna]
Bitwa miała się rozpocząć o 14.00, ale dwadzieścia minut później niemieccy wartownicy na próżno wypatrywali nacierających Rosjan. - Widocznie w Kaławie lub Szumiącej w zdobyli gorzelnię i teraz piją, gwałcą i rabują - żartowali poznaniacy z 3. Bastionu Grolman, którzy wcielili się w postaci niemieckich żołnierzy.

Rosjanie nie palili, ani nie gwałcili. Po prostu mieli problemy z odpaleniem silnika ciężarówki. Stąd poślizg w rozpoczęciu inscenizacji, która zorganizowano w 65. rocznicę przełamania centralnego odcinka MRU przez radzieckich czołgistów. W nocy z 29 na 30 stycznia między Kaławą i Wysoką przejechała kolumna czołgów 3. batalionu 44. Brygady Pancernej Gwardii, wspierana przez baterię dział samobieżnych oraz kompanię fizylierów.

Według radzieckich źródeł, przed Pniewem radziecka szpica został ostrzelana przez moździerze, których stanowiska znajdowały się w Wysokiej. Koło bunkra w Pniewie przejechała jednak bez walki. Do potyczki doszło natomiast w Wysokiej. Zginął tam dowódca batalionu mjr Alieksiej Karabanow.

- Scenariusz inscenizacji został przez nas wymyślony, bo walki o ten bunkier nie było. Jednak tak mógł wyglądać szturm, gdyby Niemcy stawili tutaj opór nacierającym Rosjanom - tłumaczy Michał Matuszewski z 3. Bastionu Grolman z Poznania.

Raz Niemcy, raz powstańcy

W inscenizacji wzięło udział blisko 100 miłośników historii i fortyfikacji z całej Polski. Najliczniejsza załogę wystawili poznaniacy. Prawie 30 Wielkopolan ubrało niemieckie mundury z okresu II wojny. Zaznaczają jednak, że podczas podobnych imprez często występują jako Polacy, lub Rosjanie. Specjalizują się w rekonstrukcjach Powstania Wielkopolskiego, w minionym roku otrzymali za nie statuetkę Doboszów Powstania.

jak wygladała bitwa? Niemcy odparli pierwszy atak na przedpolu bunkra. Rosjanie podciągnęli posiłki. M.in. działo, z którego ostrzelali niemieckie stanowiska. Potem z gromkim ,,Uraaaa'' ruszyli do szturmu. Doszło do walki wręcz, obrońcy zaczęli się wycofywać.

Między radzieckimi żołnierzami biegał oficer NKWD z pistoletem w dłoni. - Miałem utrzymywać dyscyplinę wśród żołnierzy, którzy zalegli pod ostrzałem wroga. W przypadku tchórzostwa na polu walki i niewykonania rozkazu przełożonych, kara była jedna. Kula w łeb. Takie metody stosowały wszystkie armie - mówił Daniel Iwański z Teatru Inscenizacji Historycznych z Wałcza, który wcielił się w postać enkawudzisty.

Czy w mundurze zbrodniczej formacji nie czuje dyskomfortu? D. Iwański tłumaczy, że nie dorabia ideologii do ról, które odgrywa podczas takich inscenizacji. - Odtwarzamy tylko wydarzenia historyczne. Na pewno nie utożsamiamy się z odgrywanymi postaciami - odpowiada.

Z flagą na kopule

Poznaniacy z 3. Bastionu Grolman wcielili się w postaci żołnierzy Wehrmachtu. W poprzedni piątek podczas powstańczej inscenizacji w Międzychodzie odkrywali polskich i alianckich oficerów, którzy 17 stycznia 1920 r. wkroczyli do Międzychodu.
(fot. fot. Dariusz Brożek )

Bitwa trwała około 20 minut. Jej ostatnim akordem było zdobycie bunkra. Na jedną z pancernych kopuł wdrapał się Piotr Solecki, który szturmował obiekt z czerwonym sztandarem w dłoni. Zaczął wymachiwać czerwoną flagą na wszystkie strony.

- Zdjęcie czerwonoarmisty wymachującego sztandarem na kopule jednego z bunkrów MRU to klasyka. Publikują je wszystkie książki poświęcone przełamaniu bunkrów - mówią znawcy fortyfikacji.

Mróz dokuczał wszystkim

Inscenizację oglądało ponad tysiąc osób. Większość była zachwycona. - Warto było tutaj przyjechać. Jedynym felerem był mróz. Wymarzłem za wszystkie czasy - mówi Szymon Borowiak, który przyjechał do Pniewa z Gorzowa Wlkp.

Kilkunastostopniowy mróz dokuczał wszystkim. I widzom i uczestnikom inscenizacji. Rano uczestnicy Rajdu Karabanowa mieli problemy z uruchomieniem zabytkowych pojazdów. Po bitwie transporter opancerzony i dwie ciężarówki zaryły się w zaspach śniegu.

- Po raz pierwszy od lat panowały takie same warunki, jak podczas styczniowego przełamania bunkrów - tłumaczą organizatorzy.

Pomogli żołnierze

Organizatorami byli przewodnicy z podziemnej trasy turystycznej w Pniewie, których finansowo wsparły władze Międzyrzecza.

- Dziękujemy wszystkim, którzy nam pomogli. Zwłaszcza uczestnikom oraz żołnierzom z międzyrzeckiej jednostki, którzy zadbali o efekty pirotechniczne - mówi Tomasz Błochowicz, który kieruje podziemną trasą w MRU.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 62

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Y
YUZEW
W dniu 24.01.2010 o 22:02, amator napisał:

Ogólnie macie rację. Tylko nie zgodzę się z jednym - prowadzący był O.K. Z czystaj ciekawości zacząłem z nim rozmawiać po imprezie- ani grama alkoholu nie wyczułem! A jak sam powiedzialem parę słów przez mikrofon to aż się przeraziłem- bałem się wsiąść do auta! Wstyd, Panie komisarzu. Widziałem, jak pan się smiał- tylko że z samego siebie! Za brak organizacji i za to, ze nie stać pana na porządne nagłośnienie! Niech Pan oficjalnie przeprosi komentatora za pomówienia- i przyzna sie do porażki.


HAHAHA
g
grigorij
W dniu 29.01.2010 o 22:21, obiektywny napisał:

Miałem przyjemność brać udział w wyprawie po MRU, w której przewodnikiem był Pan prowadzący. Fakt jest taki, że ma nieocenioną wiedzę o MRU, jest znawcą historii tamtych lat. Podczas oprowadzania po bunkrach, potrafi wprowadzić atmosferę tajemniczości, ukazuje tragizm tamtych lat. Nawet liczne grupy z dyscypliną i zaciekawieniem wysłuchują prelekcji. Atmosferę napięcia rozluźnia licznymi ciekawostkami, aby znów ją podgrzać, serwując wiele zagadek i niewiadomych po dziś dzień. Proszę nie oceniać Pana prowadzącego za niedoskonałe przemówienie spowodowane długim pobytem na mrozie oraz paraliżującą tremą przed tylko 300 osobową widownią.


Co innego oprowadzanie wycieczki po MRU a co innego szersza publika.
Jak miał tremę to po co się pcha do komentowania inscenizacji ? chyba stać naszą gminę na kogoś z normalną dykcją. Taki pokaz miał być kolejną szansą na promocje, a wyszło ja zwykle. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będą osoby bardziej nastawieni na dobrą komunikację z publiką.
E
Elfrida
W dniu 24.01.2010 o 19:15, sarbak napisał:

Marny pokaz a coś nie tak było z prowadzącym


Gdzie byli rodzice???
o
obiektywny
Miałem przyjemność brać udział w wyprawie po MRU, w której przewodnikiem był Pan prowadzący. Fakt jest taki, że ma nieocenioną wiedzę o MRU, jest znawcą historii tamtych lat. Podczas oprowadzania po bunkrach, potrafi wprowadzić atmosferę tajemniczości, ukazuje tragizm tamtych lat. Nawet liczne grupy z dyscypliną i zaciekawieniem wysłuchują prelekcji. Atmosferę napięcia rozluźnia licznymi ciekawostkami, aby znów ją podgrzać, serwując wiele zagadek i niewiadomych po dziś dzień. Proszę nie oceniać Pana prowadzącego za niedoskonałe przemówienie spowodowane długim pobytem na mrozie oraz paraliżującą tremą przed tylko 300 osobową widownią.
A
AA
W dniu 24.01.2010 o 22:02, amator napisał:

Ogólnie macie rację. Tylko nie zgodzę się z jednym - prowadzący był O.K. Z czystaj ciekawości zacząłem z nim rozmawiać po imprezie- ani grama alkoholu nie wyczułem! A jak sam powiedzialem parę słów przez mikrofon to aż się przeraziłem- bałem się wsiąść do auta! Wstyd, Panie komisarzu. Widziałem, jak pan się smiał- tylko że z samego siebie! Za brak organizacji i za to, ze nie stać pana na porządne nagłośnienie! Niech Pan oficjalnie przeprosi komentatora za pomówienia- i przyzna sie do porażki.


DLACZEGO BAŁEŚ SIĘ WSIĄŚĆ DO AUTA?PIŁEŚ NIE WSIADAJ!!!
g
gwiazdor wieczoru
W dniu 26.01.2010 o 18:51, adolf h napisał:

skoro jest zima to jest zimno nic na to nie poradzimy polak ma to w mentalnosci ze jak zmarznie zdenerwuje sie i tak dalej dostaje frustracji i irytacji i musi odreagowac najlepiej na innych stad czepianie sie o pierdoły o to ze narrator pijany ze zaspy ze strazacy go w zaspy pokierowali ze widzial jak cos pija nie widzial co to pewnie wodka no bo jak moze byc inaczej jak herbata to nikt nie przeczyta i sensacji nie bedzie ze karabananow mi tam to nie przeszkadza a niech bedzie i kałasznikow i tak wszyscy wiedza o kogo chodzi ludzie zluzujcie troche bo ci ludzie sie starali marzli organizatorzy ratownicy bohatorowie inscenizacji i strazacy ci ostatni pewnie najwiecej bo musieli przez caly czas czuwac nad waszym bezpieczenstwem na drodze i na parkingach i badzcie tym wszystkim ludziom wdzieczni bo najlatwiej sie krytykuje tych co cos robia



Z twojej wypowiedzi mniemam, iż bardzo was publika męczyła stwarzając same problemy. A za tą mękę powinni was sowicie wynagrodzić dziękując kwiatami i gromkimi oklaskami. Pytanie, dlaczego tych oklasków nie było? Nie z zimna .
Głowa do góry, pojedziecie do Boryszyna popatrzycie jak się organizuje podobne imprezy.
PS. Karabanow to nie Kałasznikow.
G
Gość
jakby batiuszka stalin wiedzial ze za 65 lat karabananow bedzie tak slawny u burzuji to by mu pomnik bohatera zsrr na placu czerwonym postawił
a
adolf h
skoro jest zima to jest zimno nic na to nie poradzimy polak ma to w mentalnosci ze jak zmarznie zdenerwuje sie i tak dalej dostaje frustracji i irytacji i musi odreagowac najlepiej na innych stad czepianie sie o pierdoły o to ze narrator pijany ze zaspy ze strazacy go w zaspy pokierowali ze widzial jak cos pija nie widzial co to pewnie wodka no bo jak moze byc inaczej jak herbata to nikt nie przeczyta i sensacji nie bedzie ze karabananow mi tam to nie przeszkadza a niech bedzie i kałasznikow i tak wszyscy wiedza o kogo chodzi ludzie zluzujcie troche bo ci ludzie sie starali marzli organizatorzy ratownicy bohatorowie inscenizacji i strazacy ci ostatni pewnie najwiecej bo musieli przez caly czas czuwac nad waszym bezpieczenstwem na drodze i na parkingach i badzcie tym wszystkim ludziom wdzieczni bo najlatwiej sie krytykuje tych co cos robia
G
Gość
W dniu 26.01.2010 o 14:56, karabananow napisał:

Błądzić - ludzka rzecz, one będą zawsze, a ty swoją wypowiedzią i poprzednią nic nie wniosłeś oprócz nic nie mówiącego wytknięcia ortograficznego ortodoksa, popatrz na temat wątku.


skoro twierdzisz ze bladzic ludzka rzecz to czemu narratora sie czepiasz
d
deep forest
TAK SOBIE TE WPISY CZYTAM, I MOGE POWIEDZEĆ JEDNO: " TYPOWE" JAK COŚ NIE WYCHODZI TO NAJŁATWIEJ GÓWNEM RZUCAĆ!!!!
O
OK.
W dniu 25.01.2010 o 19:57, Gość napisał:

karabananow


WOJNA TO EMOCJE I GROBY POMIMO 65 LAT -EMOCJE BUDZI-PISZCIE WSPOMNIENIA.. CO BĘDZIECIE WNUKĄ OPOWIADALI O PNIEWIE NA PEWNO....TO BĘDĄ OPOWIEŚCI...WNUKI BĘDĄ ...,ZADOWOLONE.JAK TO REKONSTRUKTORZY Z CAŁEJ POLSKI ZDOBYWALI W MINUSOWEJ TEMPERATURZE BUNKRY...IDZIE OCIEPLENIE JUŻ NAM ŻARÓWKI WYMIENILI .POZDROWIENIA DLA KARABANOWA..PODOBNO RATOWNICY GO REANIMOWALI...
G
Gość
Międzyrzeczanie poczekajcie do pokazu batalistycznego w Boryszynie bez porównania lepszy. Pozdrawiam i wszystkich zapraszam.
k
karabananow
W dniu 26.01.2010 o 14:35, Gość napisał:

chyba marznac by sluchac takich błedów najpierw sam się naucz poprawnej pisowni a póżniej innych krytykuj


Błądzić - ludzka rzecz, one będą zawsze, a ty swoją wypowiedzią i poprzednią nic nie wniosłeś oprócz nic nie mówiącego wytknięcia ortograficznego ortodoksa, popatrz na temat wątku.
G
Gość
W dniu 26.01.2010 o 14:20, karabananow napisał:

Nie siej pan fermentu, pokaz był słaby a pan narrator wzbudzał emocje negatywne tłumu. Nie wiem co było tego powodem ale na pewno nie sprzęt, gdyż stałem blisko głośnika i było wyraźnie i głośno słychać przejęzyczenia. Jeżeli ten pan jest przewodnikiem po MRU, historykiem prowadzącym prelekcje, etc, to tym bardziej dziwią te przejęzyczenia i dziwny ton, gmina go utrzymuje to przełożeni z ratusza powinni wyciągnąć konsekwencje. Nie po to jechałem tyle kilometrów, stałem maznąc by słuchać takie błędy. WSTYD.


chyba marznac by sluchac takich błedów najpierw sam się naucz poprawnej pisowni a póżniej innych krytykuj
G
Gość
W dniu 26.01.2010 o 11:26, ~gość~ napisał:

Nie martwcie się wieśniaczki. Już w maju imprezka w sam raz dla was- wtedy będzie O.K. jak 2/3 z was wypije hektolitry alkoholu. Gwoli ścisłości - znam prowadzącego, 16 lat jest przewodnikiem, prowadził liczne konferencje historyczne i militarne. Nie jest amatorem ani pierwszym lepszym z ulicy(jak to napisał jeden z forumowiczów). Jeżeli przyjeżdżacie na takie imprezy , żeby szukać "afery" , to lepiej zostańcie w domu. A jeśli nadal macie jakieś wątpliwości - telefon na bunkry jest czynny codziennie. Zadzwońcie i zapytajcie się, może nawet do samego komisarza- "czy prowadzący był pijany?". Szacunek dla panów strażaków - prowadziliście ruch tak, jak powinno to być. Lubuska i jej forum coraz bardziej spada na psy!


ABSOLUTNIE SIE ZGADZAM TO SA POMOWIENIA POD ADRESEM ORGANIZATOROW NARRATORA I STRAZAKOW LUBUSKA TO DNO I WODOROSTY
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska