Popołudnie na ławce

Problem podwórka za siedzibą spółdzielni mieszkaniowej pojawił się z nadejściem wiosny. - Mnie spisali już sześć razy - wylicza Radosław Rosicki. - A kilku kolegów musiało zapłacić mandaty. Rozumiem, gdybyśmy tu przesiadywali w nocy i rozrabiali, ale policja nachodzi nas w dzień.

Popołudnie na ławce

Młodzież z pobliskich bloków upodobała sobie dwie ławki przy boisku. Kiedy jest ciepło spędza tam popołudnia na rozmowach i żartach. - Czasem pogramy w siatkówkę, albo piłkę nożną - mówią. - Ale i z tym mamy problem, bo samochody stoją na boisku i piłka czasem uderzy w któryś z nich.
Młodzi twierdzą, że w okolicy jest bardzo spokojnie, a oni nie robią zamieszania. - Przecież specjalnie nie przesiadujemy na ławkach pod oknami, tylko z dala od bloków - mówi głogowianka Magdalena Zawko.
Nastolatki tłumaczą, że na ławkach siedzą tylko do wieczora, a później rozchodzą się do domów.
- Nikt nie jest święty, ale policja zwyczajnie chce nas stąd przegonić - mówią. - Tylko dlaczego i dokąd? - pytają.
Jak mówią, są dni, że przy ławkach gromadzi się nawet po 20 osób.

Prewencyjne upomnienia

Policja tłumaczy, że interweniuje na wyraźnie prośby mieszkańców. - To też działania profilaktyczne - mówi rzecznik głogowskiej policji kom. Józef Koszów. - Pouczamy ich, jak powinni się zachowywać, a mandaty otrzymują na ogół za trzymanie nóg na ławkach i śmiecenie słonecznikiem.
Niektórym mieszkańcom młodzież nie przeszkadza. - Ja jeszcze nie słyszałem, żeby byli zbyt głośno, nie wiem jak sąsiedzi - mówi jeden z lokatorów pobliskiego bloku. - Ci młodzi ludzie zwyczajnie nie mają miejsca, żeby pogadać popołudniu.
Problem może uda się rozwiązać jeszcze w tym roku, bowiem podwórko ma zostać przebudowane. Wtedy być może znajdzie się miejsce, w którym siedząca młodzież nie będzie nikomu przeszkadzać. Spółdzielnia mieszkaniowa chce ruszyć z tą inwestycją już jesienią.