Niecodzienny patrol policji wspólnie ze strażą miejską ustawił się na ul. Wojska Polskiego. Czujne oko policjanta szybko wypatrzyło forda jadącego bez jednego światła. Zaskoczony kierowca zjechał na bok. - Tam fotoradar, tu patrol policji - dziwił się.
O żarówce nie wiedział. Mandatu jednak nie dostał. Zastąpiła go... rózga. - Ostatnią kontrolę miła dwa lata temu - przyznał zielonogórzanin Bartosz Trznadel. Ze śmiechem wziął rózgę i pojechał wymienić spaloną żarówkę.
Z rózgami do kierowców podchodził strażnik miejski Grzegorz Graczyk. Był w niecodziennym stroju Mikołaja, bo niebieskim. Ludzie dziwili się niebieskiemu kubraczkowi. wskazywali, że Mikołaj jest czerwony. - W końcu to Polikołaj - śmiał się.
Po chwili słodycze trafiły w ręce Pawła Tyliszczaka. Zachował się wzorowo zatrzymując się przed pasami i puszczając pieszych. - Zawsze staram się jeździć jak najpoprawniej - przyznał kierowca. I z uśmiechem wsiadł do auta.
Fatalnie dzień zaczął kierowca miejskiego zakładu gospodarki komunalnej. Wyprzedzi na pasach kierowców, którzy zatrzymali się, żeby przepuścić pieszych. - To będzie mandat 300 zł - powiedział policjant. I miła przy tym groźną minę.
Kierowca przyznał się do błędu. Powiedział, że ma zły dzień, trójkę małych dzieci, którym chce zrobić prezenty mikołajkowe. - Nigdy tak nie jeżdżę, to był mój wieki błąd - wyjaśniał. Miał szczęście, Polikołaj dał mu jednak wiązkę rózg. To przecież poważny błąd na drodze.
- Polikołaj ma słodyczami nagradzać poprawnych kierowców, a tych którzy jeżdżą źle napiętnować rózgą, oczywiście za drastyczne błędy do rózgi dodawaliśmy też mandat - mówi rzeczniczka zielonogórskiej policji podkom. Małgorzata Stanisławska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?