Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poradnia się wali

Krzysztof Koziołek
Dziurawy komin, odpadający gzyms, strome schody - to poradnia psychologiczno-pedagogiczna.

Pod koniec 2005 r. poprzedni zarząd powiatu postanowił przenieść poradnię do budynku przy ul. Wróblewskiego, należącego do "nitek" (budynek poradni przy Wojska Polskiego przejęło miasto, w zamian za ratusz przy Moniuszki). Nauczyciele i władze szkoły ostro protestowali, w końcu sprawa przycichła. Ale to nie znaczy, że znikł problem poradni.

Byle jaki budynek

Obecna siedziba placówki nie spełnia żadnych norm. Do budynku wiodą schody, które trudno pokonać dzieciom na wózkach. W środku jest stroma i wąska klatka schodowa. Sal jest za mało i są zbyt małe. Żeby dostać się do pokoju jednego z pedagogów, trzeba przejść przez dwa inne pomieszczenia, też używane do pracy z dziećmi. Kilka pokoi to klitki dwa na dwa metry. - A dzieci potrzebują przestrzeni, tym bardziej że niektóre badania trwają nawet cztery godziny - zauważa szefowa placówki Małgorzata Karimow.

Warunki pracy to jedno, bezpieczeństwo - drugie. Niedawno strażacy musieli interweniować, bo ze szczytowej ściany zaczął odpadać gzyms. Ze ścian osypuje się tynk. A najbardziej niebezpieczny jest komin: dziurawy jak szwajcarski ser. - Przez całą zimę chorowałam na zatoki. Dopiero gdy skończył się sezon grzewczy, wyzdrowiałam - opowiada jedna z pracownic. Przyczyna choroby wyjaśniła się przy okazji... wymiany mebli, kiedy odstawiono starą szafę stojącą przy kominie i oczom ukazały się dziury (do jednej z nich można wetknąć palec). Toaleta dla klientów jak za króla Ćwieczka. Słowem, warunki fatalne.

Trzeba się spieszyć

- A najgorsze jest to, że dzieci, które do nas trafiają, są zakompleksione, z niskim poczuciem własnej wartości. Przyjmowanie ich w takich warunkach utwierdza je w przekonaniu, że na nic lepszego nie zasługują - podkreśla M. Karimow.

- Pracownicy poradni być może myślą, że nie wiemy o ich trudnej sytuacji, ale tak nie jest. Nie ma dyskusji, czy jest potrzebna przeprowadzka, tylko gdzie. Wybór docelowej lokalizacji powinien zapaść do wakacji - informuje starosta Małgorzata Lachowicz-Murawska. Po niezbędnym remoncie placówka mogłaby się przeprowadzić jeszcze w tym roku kalendarzowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska