Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka CCC Polkowice

Konrad Kaptur 0 509 374 135 [email protected]
Tę piłkę Jillian Robbins zebrała. Jednak w całym meczu to Aleksandra Semmler (z numerem 5) i jej koleżanki dominowały pod tablicami.
Tę piłkę Jillian Robbins zebrała. Jednak w całym meczu to Aleksandra Semmler (z numerem 5) i jej koleżanki dominowały pod tablicami. fot. Konrad Kaptur
Jillian Robbins z CCC nie potrafiła trafić, choć nikt jej nie atakował, a do celu miała około pół metra.

CCC POLKOWICE - MUKS POZNAŃ 70:77 (13:25, 23:18, 14:19, 20:15)

CCC POLKOWICE - MUKS POZNAŃ 70:77 (13:25, 23:18, 14:19, 20:15)

CCC: Mieloszyńska 19, Carter 17, Gajda 13, Robbins 8, Jeziorna 6 oraz Pietrzak 4, Małaszewska 3, Gajewska 0.
MUKS: Rushing 27, Sissoko 17, Beachem 14, Antczak 13, Semmler 5 oraz 0, D. Mistygacz 1, Casimoro, Najtkowska po 0.

Sędziowali: Dariusz Lenczowski, Tomasz Trojanowski (obaj Kraków). Widzów 500.

Ta sytuacja wystarczy za komentarz do dzisiejszego meczu polkowiczanek.

- Łatwo nie będzie, ale damy radę - mówiła przed dzisiejszą potyczką Daria Mieloszyńska z CCC. Niestety, jej słowa nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości i nasze po raz drugi w tym sezonie musiały przełknąć gorzką pigułkę porażki.

Spotkanie zaczęło się od celnego rzutu spod kosza Jennifer Rushing. Chwilę później efektowną akcją popisała się wspomniana Mieloszyńska. Popularna "Didi" w trakcie wykonywania dwutaktu przełożyła piłkę przez tułów i bez problemów zdobyła pierwsze punkty we własnej hali.

Potem niestety, podobnych fajerwerków brakowało, sporo było za to chaosu oraz niedokładności. W ekipie gości od początku punktowała głównie Rushing, która otworzyła wynik rzutem z półdystansu. Na tę akcję nasze jeszcze znalazły odpowiedź, bo z linii rzutów osobistych dwukrotnie kosz poznanianek przedziurawiła Agata Gajda.

Potem jednak dominowały podopieczne Iwony Jabłońskiej. Najwięcej krwi naszym napsuła bardzo aktywna Rushing, która do przerwy rzuciła aż 20 "oczek"!

- Nie potrafiliśmy zastopować Amerykanki i to w zestawieniu z kiepską postawą na deskach były główne powody naszych problemów - skomentował po meczu trener "pomarańczowych" Krzysztof Koziorowicz.

Pod tablicami poznanianki dominowały niepodzielnie. Do przerwy wygrywały 20:10, a cały mecz zakończyły z dorobkiem 43 zbiórek. Łupem naszych padło zaledwie 28 piłek. Co gorsza w innych elementach koszykarskiego rzemiosła nie było lepiej.

Polkowiczankom nie szło ani spod kosza, ani z dystansu. Co prawda w 13 min, po wejściu na parkiet Anny Pietrzak, która zastąpiła pierwszą rozgrywającą Gajdę przewaga gości stopniała do zaledwie czterech "oczek". To była jednak najmniejsza różnica w całym spotkaniu.

Po zmianie stron jako pierwsza punkty zdobyła niesamowita Rushing. Skuteczną akcją w ofensywie odpowiedziała Mieloszyńska, a potem nasze starały się z całych sił zniwelować dystans dzielący je od rywalek. Niestety, ciągle słabo im szło.

Co prawda poprawiły trochę skuteczność, zwłaszcza z dystansu, ale pod tablicami nadal było źle, by nie powiedzieć tragicznie. Podobnie w obronie, gdzie rywalki z Poznania dominowały bezdyskusyjnie i wywiozły z hali w Polkowicach komplet punktów.

- Dobrze, ze teraz mamy przerwę, bo czas temu zespołowi bardzo potrzebny. Mam nadzieję, ze za tydzień z Rybnikiem zagramy z nowym centrem i będzie znacznie lepiej - przyznał trener Koziorowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska