CCC POLKOWICE - MUKS POZNAŃ 70:77 (13:25, 23:18, 14:19, 20:15)
CCC POLKOWICE - MUKS POZNAŃ 70:77 (13:25, 23:18, 14:19, 20:15)
CCC: Mieloszyńska 19, Carter 17, Gajda 13, Robbins 8, Jeziorna 6 oraz Pietrzak 4, Małaszewska 3, Gajewska 0.
MUKS: Rushing 27, Sissoko 17, Beachem 14, Antczak 13, Semmler 5 oraz 0, D. Mistygacz 1, Casimoro, Najtkowska po 0.
Sędziowali: Dariusz Lenczowski, Tomasz Trojanowski (obaj Kraków). Widzów 500.
Ta sytuacja wystarczy za komentarz do dzisiejszego meczu polkowiczanek.
- Łatwo nie będzie, ale damy radę - mówiła przed dzisiejszą potyczką Daria Mieloszyńska z CCC. Niestety, jej słowa nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości i nasze po raz drugi w tym sezonie musiały przełknąć gorzką pigułkę porażki.
Spotkanie zaczęło się od celnego rzutu spod kosza Jennifer Rushing. Chwilę później efektowną akcją popisała się wspomniana Mieloszyńska. Popularna "Didi" w trakcie wykonywania dwutaktu przełożyła piłkę przez tułów i bez problemów zdobyła pierwsze punkty we własnej hali.
Potem niestety, podobnych fajerwerków brakowało, sporo było za to chaosu oraz niedokładności. W ekipie gości od początku punktowała głównie Rushing, która otworzyła wynik rzutem z półdystansu. Na tę akcję nasze jeszcze znalazły odpowiedź, bo z linii rzutów osobistych dwukrotnie kosz poznanianek przedziurawiła Agata Gajda.
Potem jednak dominowały podopieczne Iwony Jabłońskiej. Najwięcej krwi naszym napsuła bardzo aktywna Rushing, która do przerwy rzuciła aż 20 "oczek"!
- Nie potrafiliśmy zastopować Amerykanki i to w zestawieniu z kiepską postawą na deskach były główne powody naszych problemów - skomentował po meczu trener "pomarańczowych" Krzysztof Koziorowicz.
Pod tablicami poznanianki dominowały niepodzielnie. Do przerwy wygrywały 20:10, a cały mecz zakończyły z dorobkiem 43 zbiórek. Łupem naszych padło zaledwie 28 piłek. Co gorsza w innych elementach koszykarskiego rzemiosła nie było lepiej.
Polkowiczankom nie szło ani spod kosza, ani z dystansu. Co prawda w 13 min, po wejściu na parkiet Anny Pietrzak, która zastąpiła pierwszą rozgrywającą Gajdę przewaga gości stopniała do zaledwie czterech "oczek". To była jednak najmniejsza różnica w całym spotkaniu.
Po zmianie stron jako pierwsza punkty zdobyła niesamowita Rushing. Skuteczną akcją w ofensywie odpowiedziała Mieloszyńska, a potem nasze starały się z całych sił zniwelować dystans dzielący je od rywalek. Niestety, ciągle słabo im szło.
Co prawda poprawiły trochę skuteczność, zwłaszcza z dystansu, ale pod tablicami nadal było źle, by nie powiedzieć tragicznie. Podobnie w obronie, gdzie rywalki z Poznania dominowały bezdyskusyjnie i wywiozły z hali w Polkowicach komplet punktów.
- Dobrze, ze teraz mamy przerwę, bo czas temu zespołowi bardzo potrzebny. Mam nadzieję, ze za tydzień z Rybnikiem zagramy z nowym centrem i będzie znacznie lepiej - przyznał trener Koziorowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?