-Obejmując stanowisko trzy lata temu, postawił pan sobie za zadanie poprawę wizerunku oddziału położnictwa i ginekologii szpitalu w Zielonej Górze. Mówiąc, że powinien zająć należne mu miejsce, czołowe i wiodące, wśród podobnych w województwie. Udało się?
- Myślę, że tak. Miarą sukcesu jest liczba pacjentek, które do nas trafiają na porodówkę, patologię ciąży i ginekologię, także onkologiczną. Jesteśmy największym tego typu oddziałem w Lubuskiem i posiadamy trzeci, czyli najwyższy stopień referencyjności.
- Co oznacza dla pacjentek?
- To, że jesteśmy w stanie zajmować się wszystkimi zaburzeniami w zakresie ginekologii i położnictwa. Możemy udzielać świadczeń kompleksowo i na poziomie zarezerwowanym dla oddziałów klinicznych.
- Jak wygląda wasze zaplecze kadrowe?
- Lekarzy jest 20. Mają różny stopień rozwoju zawodowego i formę zatrudnienia. Część jest w trakcie robienia specjalizacji z zakresu ginekologii i położnictwa. Pozostali to specjaliści. W tym dwie osoby ze specjalizacją z zakresu ginekologii onkologicznej. Jedna z lekarek rezydentek jest obecnie na dwuletnim stażu w ośrodku diagnostyki prenatalnej w Londynie, czołowym i wiodącym w swojej dziedzinie. Tak zwany personel średni to 68 osób.
- Wykonujecie również diagnostykę prenatalną?
- Tak, ale na wyższym poziomie. Weryfikujemy nieprawidłowe rozpoznania prenatalne, które są stawiane w ośrodkach zajmujących się diagnostyką na podstawowym poziomie.
- Co sprawia, że ciężarne tak chętni wybierają waszą porodówkę?
- Myślę, że przede wszystkim decyduje poziom bezpieczeństwa, jaki jesteśmy im w stanie zagwarantować. Jako największy oddział w Lubuskiem, z trzecim stopniem referencyjności, mamy również największe możliwości udzielania pomocy medycznej. Ściśle współpracujemy z naszym oddziałem noworodkowym, który jest doskonały. To zapewnia pacjentkom maksimum bezpieczeństwa. Jest nieporównywalnie większe niż w małych szpitalach. Być może jest tam milej, bo rzadziej zdarzają się trudne sytuacje położnicze i łatwiej zapewnić rodzącej poczucie, że jest najważniejszą osobą na oddziale. My tak musimy układać sobie pracę, aby w pierwszej kolejności pomagać kobietom, w których przypadku nasza interwencja jest niezbędna i w pierwszej kolejności. Ale to sprawia zarazem, że w razie kłopotów mamy największe możliwości udzielenia pomocy. A pamiętajmy, że w przypadku porodu atmosfera jest ważna, ale najważniejszy jest szczęśliwy finał - przyjście na świat zdrowego dzidziusia.
- Jakie stosujecie metody łagodzenia bólu porodowego?
- Cały szereg: od psychologicznych, przez te z wykorzystaniem naturalnego ułożenia, po gaz rozweselający. Miarą oceny naszej pracy jest to, że pacjentki do nas wracają, chcą tutaj rodzić i się leczyć. Nie przeszkadza im nawet stan techniczny oddziału, który nie jest zadowalający. Wciąż staramy się o pieniądze na remont. Tym bardziej cieszy nas to, że mimo tych niedogodności jesteśmy tak oblegani.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?