Porozmawiają z kupcami

OSiR regularnie spłaca stare zadłużenie, które powstało kilka la temu. Zarabia na targowiskach, ale ciągle wymaga dotacji z miejskiej kasy, bo traci na prowadzeniu stadionu i ośrodka w Nierzymiu. - Mamy płynność finansową, regularnie spłacamy zaległe zadłużenie wobec ZUS, żadnych innych długów nie mamy - szczyci się dyrektor OSiR Zygmunt Baś. Miasto pompuje w tę firmę jednak coraz większe pieniądze. Rzeczniczka magistratu Jolanta Cieśla informuje, że w tym roku OSiR dostanie z kasy miejskiej 1 mln 250 tys. zł dotacji na działalność bieżącą oraz 148 tys. zł na spłatę zaległych składek do ZUS.

Porozmawiają z kupcami

Od lat kurą znoszącą złote jajka jest dla OSiR giełda i targowisko przy ul. Szczecińskiej. Mimo że zarabia ona tylko w niedziele, daje dwa razy więcej zysku niż codzienne targowisko przy ul. Nadbrzeżnej. Od sierpnia OSiR organizuje giełdę i targowisko również w soboty, ale przyciąga ono zaledwie po 10 - 15 kupców. OSiR stara się ich zachęcać do handlowania, rezygnując z pobierania opłat, ale efekt jest marny. - W niedziele jest za dużo kupców i klientów, a w soboty za mało. Jeszcze do końca października będziemy organizować sobotnie targowiska, później zawiesimy je do wiosny. Porozmawiamy indywidualnie z kupcami, czy życzą sobie sobotnich targowisk. W ankietach wypowiedzieli się za nimi, ale jak przyszło co do czego, w soboty nadal handlują na osiedlach i w okolicznych wioskach - mówi kierownik giełdy Edward Drozd.
Katarzyna Nowik handlująca odzieżą: - Byłam tam raz w sobotę, niewiele utargowałam, więc dałam spokój. Gorzowianie tylko w niedziele jeżdżą na giełdę, a w tygodniu zakupy robią bliżej domów.

Pole kempingowe

W listopadzie na placu za hotelem po byłym kontenerowcu urządzony będzie plac do handlu żywnością, w tym warzywami i owocami. Latem przyszłego roku ma tam być pole kempingowe.