Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Portowcy zdecydowanie lepsi od TPH Polkowice

Konrad Kaptur
Ani Sebastianowi Jędrzejewskiemu, ani żadnemu z jego kolegów nie udało się strzelić w Szczecinie bramki i TPH przegrało po raz czwarty z rzędu.
Ani Sebastianowi Jędrzejewskiemu, ani żadnemu z jego kolegów nie udało się strzelić w Szczecinie bramki i TPH przegrało po raz czwarty z rzędu. Konrad Kaptur
Drużyna TPH Polkowice nie zaznała jeszcze smaku zwycięstwa w rozgrywkach ekstraklasy futsalu. W czwartej kolejce polkowiczanie byli jedynie tłem dla Pogoni 04 Szczecin i przegrali na wyjeździe 0:5.

Przed pierwszą syreną spotkania z TPH gospodarze mieli na swoim koncie dwie porażki oraz jeden remis i bardzo zależało im na tym, by w końcu dopisać do swojego dorobku komplet punktów. Podobny cel mieli także polkowiczanie, którzy do Szczecina jechali z bagażem trzech porażek. Od samego początku to gospodarze dominowali. Zaledwie 120 sekund potrzebowali, by strzelić pierwszego gola. Jego autorem okazał się Mariusz Lewandowski. Po stracie bramki podopieczni trenera Stanisława Kwiatkowskiego ruszyli do natarcia chcąc jak najszybciej odrobić straty. Niestety mądrze grający w defensywie gospodarze bez trudu rozbijali ich chaotyczne ataki.

W miarę upływu kolejnych minut kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie przejmowali "portowcy", którzy raz za razem stwarzali groźne sytuacje strzeleckie. Brakowało jednak wykończenia akcji. Tak było do 14. minuty, kiedy to padł drugi gol dla gospodarzy. Na listę strzelców wpisał się Marcin Mikołajewicz, który wykorzystał doskonałe, otwierające drogę do bramki, podanie Siergieja Tkaczenki. Tuż przed przerwą autor drugiego gola mógł dopisać do swojego dorobku kolejne trafienie, ale uderzonej przez niego piłce na drodze do siatki stanął słupek. Po zmianie stron nadal to gospodarze nadawali ton wydarzeniom na parkiecie.

W 23. minucie gola numer trzy zdobył Michał Kubik. Podopieczni trenera Kwiatkowskiego nie mieli absolutnie żadnego pomysłu na zniwelowanie atutów gospodarzy, którzy grali szybko, kombinacyjnie i raz za razem stwarzali zagrożenie pod bramką Grzegorza Dudy. Na sześć minut przed końcem trener Kwiatkowski postawił wszystko na jedną kartę i wycofał bramkarza. Przyniosło to jednak skutek odwrotny do zamierzonego, bo gospodarze trafili jeszcze dwukrotnie do bramki polkowiczan, którym ta sztuka nie udała się ani razu. W efekcie szczecinianie wygrali 5:0 i po raz pierwszy zapisali na swoim koncie komplet punktów. TPH natomiast zanotowało czwartą porażkę w czwartym meczu i zajmuje ostatnią pozycję w tabeli ekstraklasy. Kolejne spotkania polkowiczanie rozegrają 22 października. Wówczas we własnej hali zmierzą się z Rekordem Bielsko-Biała.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska