Do zdarzenia doszło w grudniu 2016 roku. Mariusz S. został wówczas umówiony na spotkanie z Cezarym W. (został skazany na 5 lat więzienia. Sprawa była prowadzona w odrębnym procesie. Wyrok nie jest prawomocny). S. wziął od W. prawdopodobnie około 55 tys. zł na zakup narkotyków. Nie oddał jednak pieniędzy, zniknął.
ZOBACZ FILM: PORWANIE MĘŻCZYZNY Z SIENNEJ W LUBUSKIEM
Mariusz S. został uprowadzony przez Cezarego W., Adriana H., Remigiusza K. i poszukiwanego cały czas Kamila R. Mężczyźni przewieźli swoją ofiarę do mieszkania W. w Nowej Soli. Tam mężczyzna został związany i dotkliwe pobity. – Niski mężczyzna z zębami jak wampir podchodził do mnie i dźgał mnie nożem – zeznawał Mariusz S. Zadawał ciosy w plecy i bark. Uderzał mocno powodując głębokie rany. - Mężczyzna był dźgany nożem przez całą noc, w odstępach od pół godziny do godziny. Na drugi dzień nie miał już siły się podnieść z powodu utraty krwi. Kiedy trafił do szpitala zajął się nim chirurg i wtedy stracił przytomność.
Wyrok przed zielonogórskim sądem okręgowym zapadł w poniedziałek, 12 marca 2018 roki. Adrian H. i Remigiusz K. zostali uznani winnymi porwania ze szczególnym udręczeniem Mariusza S. Sąd skazał ich na kary po 6,5 roku więzienia. Adrianowi H. na sądowej sali puściły nerwy. Wykrzykiwał do sadu, że to co mówił sąd nadaje się do mediów i „ta sprawa nie będzie zostawiona”. Sąd ukarał go za to 10-dniowym pobytem w izolatce. Później H. zaczął przepraszać sąd. Chciał, aby karę została cofnięta.
PRZECZYTAJ: JAK TORTUROWALI MARIUSZ S.
Sąd uzasadniając wyrok podkreślał, że skazani porywając swoją ofiarą wiedzieli co robią i godzili się na to. Zdaniem sądu wiedzieli też, że dług, który odzyskują, to pieniądze pochodzące z przestępstwa. Sąd wziął jednak pod uwagę fakt, że ofiara to osoba również nie do końca prawa, dlatego wymierzył im niższe kary. Za czyn, o który zostali oskarżeni kara mogła wynieść nawet 15 lat więzienia.
PRZECZYTAJ: CO USTALIŁ SĄD PODCZAS SPRAWY
Prokurator żądał kar po 7 lat więzienia i zapowiadał, że nie będzie wnosił apelacji. Za to apelację wniósł mecenas Piotr Majchrzak, obrońca Adriana H. – Chcemy zmiany kwalifikacji prawnej czynu – wyjaśnił mecenas Majchrzak. Obronie chodzi o to, żeby wyeliminować szczególne udręczenie. Wtedy dolna granica kary zaczynałaby się od 3 lat. – Mój klient nie zadawał cisów nożem, a wręcz przeciwnie. Pomagała poszkodowanemu – mówi mecenas Majchrzak.
Zobacz także: "Nie mam żadnych wątpliwości, że mógł to być odwet". Ojciec Igora Stachowiaka o śmierci syna
Źródło:TVN24
Polecamy również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?