Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porywające tango Justyny Steczkowskiej

Beata Bielecka
Takiego tanga Justyny i Stefano nie zobaczą telewidzowie, bo piosenkarka nie tylko je zatańczyła, ale też zaśpiewała
Takiego tanga Justyny i Stefano nie zobaczą telewidzowie, bo piosenkarka nie tylko je zatańczyła, ale też zaśpiewała fot. Beata Bielecka
Nic nie zapowiadało, że czwartkowy koncert Justyny Steczkowskiej w Collegium Polonicum zakończy się ognistym tangiem z samym Stefano Terrazzino.

ZOBACZ KONIECZNIE!

ZOBACZ KONIECZNIE!

W niedzielę o 20.00 w TVN kolejny odcinek ,,Tańca z gwiazdami''. O zwycięstwo walczą już tylko trzy pary. Czy tango Justyny i Stefano spodoba się sędziom równie mocno jak słubiczanom?

Wokalistka przyjechała na festiwal piosenki autorskiej TransVocale. Przedpołudnie spędziła jednak na parkiecie w ośrodku kultury, trenując ze Stefano przed niedzielnym występem w ,,Tańcu z gwiazdami''.

Sala oszalała

- Codziennie trzeba powtarzać kroki, żeby je zapamiętać - mówiła nam wokalistka, która z partnerem spędziła na sali cztery godziny.

Na niedzielę przygotowali tango i cza-czę. Czy uda im się dotrzeć do ścisłego finału? Mateusz Damięcki i Ewa Szabatin depczą im po piętach.

.

Porywające tango Justyny Steczkowskiej

- Tańczą naprawdę świetnie. Ania Guzik z Czarnym ( Łukaszem Czarneckim - przyp. red.) też cieszą się dużą popularnością, więc trudno powiedzieć, kto teraz odpadnie - mówiła J. Steczkowska. Czy pozwoli sobie odebrać piękne czerwone porsche, które jest nagrodą? - Nic ode mnie nie zależy - śmiała się.

Niespodzianka, którą zrobiła słubickiej publiczności, na pewno zaprocentuje jednak podczas sms-owego głosowania. Na koniec koncertu, niespodziewanie zaprosiła na scenę Stefano, który jak się okazało, cały czas siedział na widowni. Zatańczyli takie tango, że sala oszalała. - Na pewno zagłosuje w niedzielę właśnie na nich - mówiła potem studentka Dorota Komar.

To była dobra decyzja

J. Steczkowska przyznała nam, że długo nie dawała namówić się na udział w ,,Tańcu z gwiazdami''. - Pierwszy raz karmiłam Stasia piersią i nie było się nad czym zastanawiać. Potem trochę przestraszyłam się szumu medialnego, który może być wokół mnie. Tego, że będą mi przypisywać jakieś romanse, mąż będzie się niepotrzebnie niepokoił i ja tego nie uniosę - tłumaczyła.

Złamała się za trzecim razem. - Zadzwonił do mnie sam reżyser. Namawiał, że to ostatnia edycja programu. Tłumaczył, że jeśli sama nie zrobię złego kroku w złą stronę, nikt mnie o nic nie oskarży. Przekonywał, że pokocham taniec. I tak się stało. To była bardzo dobra decyzja! Wszystkie emocje, które są we mnie, wyrażam teraz nie tylko śpiewając, ale też tańcząc - dodała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska