Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porządki w Odrze

Michał Iwanowski
Renata Sawicka kultywuje tradycje fabryki, produkując w jednej z hal nici syntetyczne. Chciałaby, by o budynki sąsiadujące z jej firmą wreszcie ktoś zadbał. - A produkcja nici raczej nikomu nie będzie przeszkadzać, bo nie robi hałasu - dodaje.
Renata Sawicka kultywuje tradycje fabryki, produkując w jednej z hal nici syntetyczne. Chciałaby, by o budynki sąsiadujące z jej firmą wreszcie ktoś zadbał. - A produkcja nici raczej nikomu nie będzie przeszkadzać, bo nie robi hałasu - dodaje. fot. Krzysztof Tomicz
Dawna fabryka nici czeka na plan zagospodarowania przestrzennego.

Kompleks fabryczny ma ok. 50 właścicieli, ale nie ma planu zagospodarowania przestrzennego. Ludzie prowadzą tam swoje firmy w różnych branżach i mieszkają, niektórzy mają plany budowania tam mieszkań na sprzedaż. Dlatego tak ważne jest uporządkowanie sytuacji poprzez dobry plan.

W tym celu kilka dni temu prezydent Wadim Tyszkiewicz spotkał się z właścicielami obiektów na Odrze. - Było ostro - przyznaje prezydent.

Za chaos do prokuratora

Ostro było dlatego, że sytuacja własnościowa jest chaotyczna. Największe zrujnowane hale fabryczne nie mają właściciela, nie ma porządnych ciągów komunikacyjnych, a w wyrywkowo wydzielonych obiektach toczy się produkcja: jest duża piekarnia, dwie firmy produkujące nici, komisy, a także firmy produkujące figury ogrodowe.

Winą za ten chaos Tyszkiewicz obarcza byłego likwidatora fabryki, który - jego zdaniem - działał bez kompleksowej wizji przyszłości tego terenu. - Tą sprawą powinien zająć się prokurator - uważa prezydent.

Były likwidator Andrzej Matuszewski tłumaczy zaś, że inaczej nie mógł działać, bo nie było chętnych na kupno całości fabryki, więc trzeba było sprzedawać to, na co byli chętni. Efekt jest taki, że wiele bezpańskich obiektów grozi katastrofą budowlaną, a niedawno zawaliła się ściana dawnej kotłowni.

Jak pogodzić wszystkich

Dziś nowosolski biznesmen Waldemar Jakowlew chce adaptować hale na mieszkania, ale koliduje z tym uciążliwy (zwłaszcza zapachowo) przemysł. Architekt miejska Iwona Kubacka-Kazieczko przyznaje, że w planie ma być wpisana funkcja mieszkaniowa, mają też być dopuszczone usługi i przemysł, ale nieuciążliwy, czyli cichy i nie emitujący zapachów. - Docelowo uciążliwe formy przemysłu chcemy stamtąd wyprowadzić - dodaje.

Z kolei Robert Rosłon, właściciel firmy produkującej figury ogrodowe, uważa, że plan powinien uszanować wszystko to, co obecnie istnieje na tym terenie. - Trzeba też pamiętać, kto tu był pierwszy - mówi. - Mojej firmie funkcja mieszkaniowa w sąsiedztwie nie przeszkadza. Nie wyobrażam sobie, by wyprowadzać stąd swoją firmę. Można tylko się zastanawiać, co zrobić z tymi halami, które nie mają dziś właścicieli.

Niebawem prezydenta czekają kolejne rundy negocjacji z właścicielami. - Będziemy dążyć do kompromisu, by stworzyć maksymalnie uniwersalny plan, który zadowoli wszystkich - podkreśla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska