Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pośpiech, brawura i brak rozsądku to zabójcy na torach. Wciąż zbierają żniwo

Magdalena Marszałek
Magdalena Marszałek
Wideo
od 16 lat
Choć przepisy związane z ruchem na przejazdach kolejowych są proste, to nieostrożność lub świadome łamanie przepisów wciąż zbierają ponure żniwo. Każdego roku dochodzi do kilkuset wypadków. Zwykle tragicznych, bo żaden pojazd nie ma szans w konfrontacji ze składem, który waży kilkaset ton.

To kierowcy powodują wypadki

Trzeba stosować się do znaków i sygnalizacji oraz ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającemu pociągowi. Może się wydawać, że konieczność zachowania szczególnej ostrożności na przejazdach kolejowych to dla kierowców oczywistość. Jednak rzeczywistość często weryfikuje umiejętności za kółkiem oraz znajomość przepisów.

Najwięcej wypadków kolejowych to sytuacje niezależne od systemu kolejowego. Głównie są to wypadki na przejazdach i na dzikich przejściach. Zdecydowana większość takich zdarzeń spowodowana jest niebezpiecznymi zachowaniami kierowców - mówi Radosław Śledziński z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe.

Przeczytaj również: Trzy osoby nie żyją! Tragedia na przejeździe kolejowym w Dąbrówce Wielkopolskiej. Volvo wjechało wprost pod pociąg

Samochód nie ma szans na torach

Ignorowania znaków "stop" i czerwonego światła oraz slalomy pomiędzy rogatkami. To główne przewinienia kierowców na przejazdach kolejowych i najczęstsze przyczyny wypadków. Te często kończą się tragicznie, bo w jednym miejscu spotykają się dwa pojazdy o różnych prędkościach i różnych masach. Gdy maszynista zauważy pociąg na przejeździe zwykle nie jest w stanie zapobiec kolizji.

Droga hamowania rozpędzonego pociągu to nawet dwa kilometry. Siła z jaką lokomotywa uderza w samochód jest proporcjonalna do siły z jaką samochód miażdży aluminiową puszkę. W takim starciu auto nie ma żadnych szans - tłumaczy Radosław Śledziński.

Co powinien wiedzieć kierowca?

Na przejazdach strzeżonych należy zwracać uwagę na sygnały świetlne i zapory. Jeśli te ostatnie zostały już włączone lub są opuszczane, to pod żadnym pozorem nie wolno wjeżdżać na przejazd. Na przejazdach niestrzeżonych trzeba zastosować się do znaku "stop" oraz linii bezwarunkowego zatrzymania. Na każdym przejeździe trzeba uważnie obserwować tory, bo pociąg może pojawić się nawet wtedy, gdy nie jest to sygnalizowane lub zapory nie zostały opuszczone na przykład z powodu awarii. Gdy już zdarzy się sytuacja, że pojazd zostanie uwięziony na przejeździe pomiędzy zamkniętymi zaporami, warto wybrać mniejsze zło i ruszając autem wyłamać zaporę.

Żółta naklejka daje cenny czas

Kiedy dochodzi do niebezpiecznego zdarzenia na przejeździe kolejowym nie zawsze wiadomo, jak się zachować. Wtedy liczy się każda sekunda, a drogocenny czas dają kierowcom specjalne żółte tabliczki umieszczone na napędach rogatek lub krzyżach świętego Andrzeja.

Na każdej takiej naklejce umieszczony został indywidualny numer identyfikacyjny przejazdu składający się z dziewięciu cyfr, który pozwala na precyzyjną identyfikację lokalizacji przejazdu. Są tam także numery telefonów do dyspozytora oraz numer alarmowy. Skorzystanie z tabliczki może przyspieszyć zatrzymanie pociągu w bezpiecznej odległości od przejazdu i zapobiec tragedii - mówi Radosław Śledziński.

W ubiegłym roku na lubuskich przejazdach i przejściach kolejowych doszło do kilku wypadków. Zginęła jedna osoba.

Zobacz również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska