Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszarpane dłonie - nieodłączna oprawa sylwestra

Lucyna Makowska
- Mimo ostrzeżeń i apeli każdego roku w sylwestrową noc mamy tu mnóstwo osób z urazami i poparzeniami wywołanych sztucznymi ogniami - mówi Ewa Jankowska, ordynator żarskiego SOR-u.
- Mimo ostrzeżeń i apeli każdego roku w sylwestrową noc mamy tu mnóstwo osób z urazami i poparzeniami wywołanych sztucznymi ogniami - mówi Ewa Jankowska, ordynator żarskiego SOR-u.
Są nieodłączną oprawą sylwestrowej nocy i trudno ich zakazać. Skutki używania petard mogą być tragiczne. To poszarpane dłonie, oparzenia, poważne urazy kończyn, oczu i stóp.

SOR-y mają pełne ręce roboty

Lekarze ostrzegają, a policja apeluje o ostrożne obchodzenie się z ładunkami pirotechnicznymi. Można ich używać tylko dwa razy w roku tj. w Sylwestra i Nowy rok. Mamy połowę grudnia, a w marketach i w osiedlowych sklepach już można je dostać. Półki uginają się od ich rozmaitej mocy, kształtu i wielkości.

Mimo corocznego uświadamiania zagrożeń, apeli, zakaz trudno egzekwować. Ratownicy żarskiego SOR mają w sylwestra pełne ręce roboty. Do ambulatorium każdego roku trafia tej nocy kilkanaście osób z urazami rąk, czasem poszarpanymi palcami, oparzeniami różnego stopnia. -To też pokaleczone palce, urazy oczu, które do końca życia czynią amatorów petard inwalidami - mówi Ewa Jankowska, szefowa żarskiego SOR-u.

-Tych z lekkimi obrażeniami opatrujemy na miejscu, ciężej ranni zostają na oddziałach. Wybuchające fajerwerki powodują nie tylko urazy mechaniczne. U wielu osób huk sięgający, 100 decybeli, jest odczuwalny jako ból. U małych dzieci objawia się stanami lękowymi, prowadzącymi do niespokojnego snu, a nawet przewlekłych chorób układu nerwowego. Starsi na dźwięk wystrzałów przywołują tragiczne wydarzenia z okresu wojny, a wdychanie oparów podrażnia nerw węchowy.

To prawdziwe ładunki wybuchowe

- Pamiętajmy, materiały pirotechniczne to prawdziwe ładunki wybuchowe, dlatego przy ich odpalaniu należy zachować wszelkie środki bezpieczeństwa - przypomina Kamila Zgolak-Suszka, rzeczniczka żarskiej policji.- Jest ich kilka, po pierwsze kupujemy petardy tylko w sprawdzonych sklepach, nigdy na ulicznych straganach i zawsze czytamy instrukcję obsługi. Pamiętajmy, by nie odpalać ich z ręki, balkonu, czy z dachu pokrytego papą.

To ostatnie może skończyć się pożarem domu. Najlepiej zrobić to na ulicy, i nie pod wpływem alkoholu, wtedy nasza percepcja jest zaburzona i łatwo o wypadek. Pod żadnym pozorem nie wolno rozbierać materiałów pirotechnicznych, podchodzić do niewybuchów, ani wrzucać ich do ogniska. Jak co roku żarscy policjanci będą kontrolować punkty sprzedaży fajerwerków. - Zdarzało się, że bez problemu mogły je kupić nawet kilkuletnie dzieci- zauważa K. Zgolak-Suszka - choć przepisy wyraźnie regulują sankcje, grożące tym, którzy sprzedają petardy nieletnim. Grozi za to do dwóch lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska