Poniedziałek, nieco po 10.00. Wanda Kazuś z Ciecierzyc pod Gorzowem otwiera drzwi od stodoły i woła: - Wojtuś, gdzie jesteś?
To w tej stodole od piątku przebywa bocian, który ucierpiał w starciu z innym boćkiem. Ptak się boi, chowa się za ścianą, stoi niemal w zupełnym mroku. Widać, że jest ranny. Lewe skrzydło ma nienaturalnie ułożone.
- To była prawdziwa walka. Ten, który jest teraz ranny, zajął chyba gniazdo drugiego bociana. Gdy ten nadleciał i to zobaczył, zaczęły się bić. Strasznie to wyglądało, ludzie chcieli jakoś pomóc, ale nie było jak. Właściciel gniazda wypchnął Wojtka i ten połamał sobie skrzydło - pani Wanda z przejęciem relacjonuje wydarzenia sprzed weekendu. Do bociana zdążyła już się przywiązać, nadała mu nawet imię. Sąsiad przyniósł trochę ryb, a Wojtek zjadł je z apetytem. Bocian cały ten czas spędził w stodole, bo gdyby pani Wanda go wypuściła, właściciel gniazda znów mógłby zaatakować. Gniazdo jest na słupie, tuż obok stodoły, doskonale widać z niego całe podwórko.
Więcej we wtorkowym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Mieszkania na sprzedaż z woj. lubuskiego. Najnowsze oferty!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?