Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potyczki o policjantów. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
Archiwum/ Piotr Jędzura
Mieszkańcy narzekają na likwidację posterunków policji w siedzibach gmin. - Dzielnicowy przyjezdny nie zna ludzi, on jest u nas gościem, jego praca jest utrudniona - mówi sołtys Lubrzy Stanisław Kendzia.

Posterunki być muszą

Posterunki być muszą

Powiat świebodziński nie należy do typowych. Autostrada A2 i przyszła S3 sprawiają, że jest to centrum regionu, ba, Polski Zachodniej. Dlatego pojawia się tu więcej przyjezdnych, ale jednocześnie potencjalnych przestępców. Wielu z nich trafia do Łagowa czy Lubrzy. To też należało mieć na uwadze, likwidując posterunki. Telefony nie zastąpią widoku radiowozu czy idącego patrolu. Uważam, że Lubrza, ale też Skąpe z Niesulicami, powinny poszperać w budżecie i zapewnić policjantom godziwy lokal. Wzorem Łagowa.

Ludzie się boją, komendant policji w Świebodzinie mł. insp. Sebastian Banaszak uspokaja: likwidacja posterunków policji w siedzibach gmin nie wpłynie na pogorszenie bezpieczeństwa mieszkańców. - W przypadku Łagowa policjanci mają jedynie inną siedzibę - tłumaczy. - Natomiast gdy chodzi o Lubrzę czy Skąpe, to wprawdzie tam posterunków nie ma, ale pozostali dzielnicowi. I oni będąc w bezpośrednim kontakcie z mieszkańcami, dbają o ich bezpieczeństwo.

Komendant dodaje, że dziś każdy ma telefon, stąd wystarczy sygnał, by patrol był na miejscu zdarzenia po kilku minutach, a najpóźniej po kwadransie. - Przyjęliśmy zasadę, że dzielnicowi po odprawie jadą do sąsiednich gmin. Tam rozmawiają, prowadzą postępowania wyjaśniające - przekonuje komendant Banaszak.

- A co będzie w wakacje, kiedy przyjadą setki, a niekiedy tysiące turystów? - pytamy.
- W zwykle dni do Łagowa czy Lubrzy dojadą dodatkowe patrole. Natomiast w przypadku imprez masowych, trafi tam więcej policjantów. Będą tam aż do zakończenia imprezy - zapewnia komendant Banaszak.
Nie wszyscy podzielają te opinie. Sołtys Lubrzy Stanisław Kendzia powiedział nam: - Policjanci będący na miejscu, znający mieszkańców, zawsze będą bardziej skuteczni od tych, którzy przyjeżdżają. Przyjezdny nie zna ludzi, miejscowych obyczajów, musi więc polegać na sygnałach czy telefonach. A jeszcze gorzej będzie w sezonie, kiedy przyjedzie do nas tysiące turystów. Dlatego likwidację posterunku oceniam bardzo negatywnie.

Kendzia dodaje, że władze Lubrzy powinny wzorem Łagowa znaleźć lokal, by policjanci mieli tam swoją siedzibę. - Wiem, że w razie potrzeby funkcjonariusze mogą korzystać z biura gminy, ale to nieporozumienie. Policjanci nie powinni pracować na oczach innych mieszkańców - argumentuje.

Mniej krytycznie wypowiada się sołtys Skąpego Adela Spierzak-Giecewicz. - Nie ukrywam, że na początku byłam zdenerwowana - przyznaje. - Kiedy się coś likwiduje, ktoś musi stracić. Ale dziś wydaje się, że nie jest najgorzej. Nie jestem też w stanie powiedzieć, czy pogorszyło się bezpieczeństwo. Może dlatego, że mamy strażnika gminnego. On wypełnił lukę po policjantach, jako pierwszy kontaktuje się z mieszkańcami i decyduje, czy podjąć interwencję, czy też wezwać policjantów.

Pani sołtys dodaje, że te uwagi nie świadczą o tym, że policjanci źle działają. - Często przyjeżdżają, kontaktują się z mieszkańcami. Ale pewnie byłoby lepiej, gdyby zostali - wyjaśnia.
O tym, że policjanci są potrzebni, mówi sołtys Łagowa Czesław Pinuta.
- To dobrze, że wójt zatrzymał policjantów. Dzięki temu nasi dzielnicowi są z nami na stałe, wszędzie ich widać.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska