Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiedzieli wszystkim - felieton Roberta Bagińskiego

Robert Bagiński

Tytuł felietonu nie jest przypadkowy. Nawiązuje do tego w sprawie afery WORD, chociaż tamten brzmiał diametralnie inaczej: Tylko nie mów nikomu. Tymczasem, nie bez ważnej roli GL, doczekaliśmy się czasów, gdy możemy napisać, że w przypadku rzekomych nieprawidłowości w Lubuskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego, powiedziano dosłownie wszystkim, którzy wiedzieć powinni. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak było w rzeczywistości, ale też nie da się nikomu postawić zarzutu bezczynności, a tym bardziej chęci lub próby schowania sprawy pod dywan.

Być może, nie mniej ważne od wyjaśnienia całej sprawy jest to, jak zareagowali na nią politycy PiS. Chapeau bas dla tych, którzy zachowali się nie tylko przyzwoicie, ale przede wszystkim odpowiedzialnie. Nie kluczyli i nie owijali w bawełnę. Nie szukali ścieżek idących na przełaj, ale nadali sprawie bieg środkiem drogi. Tak, aby wszystko było oświetlone i nikt nie miał wątpliwości, że w przeciwieństwie do bohaterów afery WORD, sprawę zamierzają dokładnie zbadać i wyjaśnić. Owszem, charakter sprawy jest znacznie inny, ale jeśli komuś dzieje się krzywda, nie ma czasu na kalkulacje. Działania muszą być szybkie, a zło nazwane złem, jeśli do niego doszło.

Ta różnica poziomu i klas, aż boli. W sprawie WORD, wszystko miało się odbyć „na uszko” w gronie polityków Platformy Obywatelskiej. Gdyby sprawa ujrzała światło dzienne, co też się stało, to domniemana ofiara miała zostać postawiona w stan oskarżenia. To również się wydarzyło. Decydenci z PO, zamiast sprawę wyjaśniać, rozpoczęli proces deprecjonowania i obniżania wiarygodności tych, którzy o niej pisali. Tak było im wygodniej, ponieważ fakty nie były ich sprzymierzeńcami. Blizny po tej aferze goją się do dzisiaj, ale lekcję daną im przez GL, zapamietają na długo. Przekaz był jasny: dzieje się zło, nie należy kluczyć i kombinować, ale działać.

Zarzuty wobec dyrektora LODR nie są klarowne i ma subiektywne prawo czuć się skrzywdzony. Kłopot w tym, że tylko on sam może wykazać, że tak właśnie się stało. Nie trzeba być wybitnym specjalistą od HR, by wiedzieć, że w relacjach przełożonych z podwładnymi, jedno niewinne słowo lub uwaga, mogą urosnąć do rangi czegoś, co potem trudno wytłumaczyć. Póki co, dobry obyczaj i solidarność ze słabszymi, podpowiadają, aby trzymać się wersji domniemanej pokrzywdzonej. Przeżyła już tak wiele, że dokładanie jej dodatkowych ciężarów w postaci konieczności tłumaczenia się, mogłoby być ponad jej siły.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska