Powiększanie gimnazjum

Chodzi o powiększanie działającego od września 1999r. gimnazjum w Kębłowie, które było budowane nie jako szkoła, ale sala sportowa z zapleczem. W efekcie dziś prawie 200 gimnazjalistów w dziewięciu oddziałach ma do dyspozycji jedynie pięć izb lekcyjnych. Szatnię zorganizowano prowizorycznie w pomieszczeniu gospodarczym.

Świetlicę urządzono pod schodami przy bocznym wejściu, gdzie wstawiono dwa stoliki. Tam też czasami odbywają się lekcje. Tablica wisi na drzwiach wejściowych.

- Z początku nie było problemu z ograniczoną ilością miejsca w szkole. W pierwszym roku działalności mieliśmy przecież tylko jeden rocznik. Jednak gdy po trzech latach były już trzy klasy powiększenie placówki stało się koniecznością - mówi dyrektor szkoły Adam Żuczkowski, który kilka lat temu wraz z mieszkańcami powołał społeczny komitet rozbudowy gimnazjum.

Po kilku spotkaniach radni miejscy zatwierdzili w budżecie gminy pieniądze na oczekiwaną przez gimnazjalistów inwestycję. W ubiegłym miesiącu ruszyła wreszcie rozbudowa, która pochłonie ok. 2,6 mln zł.

Za te pieniądze gimnazjum powiększy się o jakieś 30 proc. Przybędą cztery izby lekcyjne (z czego dwie z zapleczem), będzie prawdziwa szatnia (docelowo w kolejnych latach wyposażana w szafki dla każdego ucznia) oraz jadalnia z zapleczem kuchennym, którą w razie potrzeby będzie można zaadoptować na salkę widowiskową. Będą nowe pomieszczenia gospodarcze, biblioteka z czytelnią oraz oddzielne lokum m.in. dla uczniowskiego sejmiku.

Rozbudowa gimnazjum ma zakończyć się w czerwcu. We wakacje pozostanie już tylko wyposażyć obiekt, który we wrześniu już będzie mógł przyjąć uczniów. - Dla dziewięciu oddziałów będziemy mieli do dyspozycji dziewięć izb lekcyjnych. Lekcje powinny kończyć się szybciej niż teraz, gdy uczymy na półtorej zmiany - podkreśla A. Żuczkowski.

Nowe pomieszczenia, to także możliwość przyjęcia nowych uczniów np. ze Starego Widzimia. To co prawda inny obwód szkolny, ale kilku rodziców było zainteresowanych, żeby ich pociechy uczyły się w gimnazjum w Kębłowie. Niestety, póki co szkoła ,,nie jest z gumy" i nie da rady pomieścić wszystkich chętnych, którzy muszą dojeżdżać do Wolsztyna.