Powinniśmy być po Memoriale Jancarza... Jak było rok temu?

Oto relacja sprzed 12 miesięcy:

"W niedzielę, 31 marca, na „Jancarzu” zainaugurowano żużlowy sezon w Gorzowie. Pawlicki ma swój pierwszy triumf. Zmarzlik był drugi.

Turniej upamiętniający postać legendarnego zawodnika Stali Gorzów określany był mini Grand Prix, nie tylko z tego względu, że wzięło w nim udział siedmiu stałych uczestników cyklu indywidualnych mistrzostw świata. Również formuła zawodów przypominała jedną z rund GP, więc te rozstrzygające biegi były dopiero w półfinale i finale. Ale to nie znaczy, że wcześniej nic nie działo się. Wręcz przeciwnie, czy to w XV wyścigu, w którym Bartosz Zmarzlik z trzeciej lokaty zaatakował Grigorija Łagutę i Przemysława Pawlickie-go, po czym wyjechał na pro-wadzenie, czy też w IV, gdzie pozycje zawodników zmieniały się na dystansie. Jednak miały miejsce i groźne wypadki. W III przy wyjściu z pierwszego wirażu trudności z opanowaniem motoru miał Rafał Karczmarz. Ostatecznie gorzowianin utrzymał się na motocyklu, jednak wjechał w niego Artiom Łaguta. Obaj upadli, ale wstali z toru o własnych siłach. Z zastrzeżeniem, że Polak był zdolny do kontynuowania jazdy, jednak Rosjanin nie. Ten z podejrzeniem złamanego obojczyka został przetransportowany do szpitala na badania. Do kolejnego poważnie wyglądającego wypadku doszło w XIX biegu, między Grigorijem Łagutą a Emilem Sajfutdinowem, ale tym razem nic aż takiego nie stało się.

I można było skoncentrować się na półfinałach, do którego nie awansował na przykład triumfator tego memoriał sprzed dwóch oraz trzech lat Patryk Dudek. W tym pierwszym nie miał sobie równych Bartosz Zmarzlik oraz Kacper Woryna, którzy awansowali do finału kosztem Sajfutdinowa oraz Petera Kildemanda.W tym drugim takiej dominacji dwójki nie było. Początkowo prowadził Przemysław Pawlicki, ale został wyprzedzony przez Antonio Lindbaecka. Krzysztof Kasprzak przez pewien czas jechał przed Nielsem-Kristianem Iversenem, ale jego maszyna słabła i koniec końców zdefektowała, a stalowiec nie dojechał do mety.

A we wspomnianym finale Pawlicki prowadził od startu. Lider truly.work Stali Gorzów Zmarzlik napędzał się, dzięki czemu przed „szóstym” wirażem zaatakował Pawlickiego, ale ten był jednak szybszy.

I to grudziądzanin z MrGarden GKM-u, eskstalowiec, będzie następnym, który odciśnie swoją dłoń w Alei Zwycięzców Memoriału Edwarda Jancarza. Ale nim to nastąpi, w obecności blisko 13,5 tys. publiczności - co jest rekordowym osiągnięciem na memoriale - i przy blasku oraz huku sztucznych ogni Pawlicki mógł świętować swój sukces.

Wyniki

• 1. Przemysław Pawlicki 16 (3, 2, 3, 1, 2 + 2 +3),
• 2. Bartosz Zmarzlik 19 (3, 2, 3, 3, 3 +3 +2),
• 3. Kacper Woryna 13 (1, 3, 2, 1, 3 +2 +1),
• 4. Antonio Lindbaeck 14 (1, 3, 1, 3, 3 +3 + 0),
• 5. Krzysztof Kasprzak 10 (1, 1, 3, 2, 3 +d),
• 6. Emil Sajfutdinow 10 (0, 2, 2, 3, 2 +1),
• 7. Niels-Kristian Iversen 9 (2, 1, 2, 3, 0 +1),
• 8. Peter Kildemand 7 (0, 3, 2, 2, 0 + 0),
• 9. Grigorij Łaguta 7 (0, 2, 3, 2, u/w),
• 10. Szymon Woźniak 7 (3, 0, 1, 2, 1),
• 11. Jason Doyle 7 (3, 0, 1, 1, 2),
• 12. Patryk Dudek 6 (2, 3, 0, 0, 1),
• 13. Dominik Kubera 5 (2, 1, 0, 1, 1),
• 14. Anders Thomsen 5 (1, 1, 1, 0, 2),
• 15. Mateusz Bartkowiak 2 (2, 0, 0, 0, 0),
• 16. Rafał Karczmarz 1 (u/w, 0, 0, 0, 1).

Sędzia: Paweł Słupski (Lublin).
Widzów: 13.474".

POLECAMY
Myślisz, że znasz się na gorzowskim sporcie? Sprawdź to!