Kiedy była nastolatką, postanowiła, że zostanie lekarzem. Medycynę studiowała w Poznaniu. - Moim pierwszym pomysłem na specjalizację była chirurgia. Niestety, życie pisze różne scenariusze i musiałam pomyśleć o czymś innym. Zdecydowałam się zostać lekarzem rodzinnym - mówi doktor Wojtkowiak.
Siedem lat pracowała w Rzepinie, ale postanowiła wrócić do Gorzowa. - Na stare śmieci i nie żałuję! Jestem gorzowianką i tutaj jest moje miejsce. Cieszę się z powrotu do rodzinnego miasta - oświadcza. Jest jeszcze coś. - Tutaj mam wielu znajomych po fachu, co często ułatwia diagnozowanie pacjenta i przyśpiesza leczenie. Po prostu proszę o konsultację lub pomoc, gdy stan pacjenta tego wymaga - wyjaśnia lekarka.
Z zapałem opowiada o pracy lekarza rodzinnego. Jak mówi, jej ideą jest leczenie całych rodzin i kilku pokoleń, jeśli to możliwe. - Muszę znać swojego pacjenta, jeżeli mam mu pomóc. Znajomość warunków życia i pracy często ułatwia diagnozę. A jeżeli leczę całą rodzinę, to mam wgląd w historie chorób - tłumaczy.
Ulubionymi pacjentami doktor Wojtkowiak są dzieci. - W przychodni zawsze przyjmujemy je poza kolejnością - mówi lekarka, która dodatkowo szkoli najmłodszych - w różnych akcjach - jak udzielać pierwszej pomocy. - Lubię kontakt z dziećmi, dlatego też z radością podejmuję się takich działań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?