Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstają dwa boiska

Tomasz Rusek
Zbigniew Rembiś układał wczoraj sieć nawadniającą pod płytą pierwszego z boisk. - Takiego czegoś nie ma nawet Gorzów - mówi mężczyzna.
Zbigniew Rembiś układał wczoraj sieć nawadniającą pod płytą pierwszego z boisk. - Takiego czegoś nie ma nawet Gorzów - mówi mężczyzna. fot. Tomasz Rusek
- Pikowana trawa, drenaż, automatyczne nawadnianie... Takiego nowoczesnego boiska nie ma nawet Gorzów - mówi Jerzy Leśniewski.

Wczoraj na polu uwijał się Zbigniew Rembiś. W poprzek przyszłej płyty zakopywał kilka rzędów plastikowego węża. - To system nawadniający. Bardzo nowoczesny. Sikawki będą wychodzić z ziemi i podlewać murawę. Potem schowają się na kilka centymetrów, żeby nie uszkodziła ich kosiarka - wyjaśnił.

Za tydzień wielkie sianie

Za tydzień będzie tu siana trawa. Potem dojdą bramki. Pierwszy mecz w przyszłym roku. Co ciekawe, to nowoczesne boisko, którego mogą Karninowi pozazdrościć zawodowi piłkarze z Gorzowa, będzie jedynie murawą treningową. Bo obok zostanie zbudowane kolejne. Jeszcze większe i nowocześniejsze.

- Nieopodal planujemy parking, mamy też zgodę na postawienie budynku z szatniami i prysznicami, a na dokładkę boiska do siatkówki i tenisa - wylicza Marek Pospieszny ze Stowarzyszenia Karnin, które prowadzi inwestycję.

W budowę społecznicy włożyli mnóstwo czasu i pieniędzy. Pomogły lokalne firmy, samorządowcy. Ale wszystko ruszyło dzięki pieniądzom z totolotka. - Totalizator na sport dla całego woj. lubuskiego dał 800 tys. zł. My wyciągnęliśmy z tego jedną czwartą! - mówi prezes stowarzyszenia Leśniewski. Cała inwestycja za 800 tys. zł będzie gotowa do 2009 r.

To było gruzowisko

Jeszcze niedawno olbrzymia działka tuż za przejazdem kolejowym, obok osiedla domków jednorodzinnych, była śmietniskiem. Ludzie zwozili tu gruz i odpady. Teraz wszyscy miejscowi kibicują przemianie śmietniska w boiska. - Przecież do tej pory nasz Piast Karnin nie miał gdzie trenować - mówi starszy mężczyzna.

Już wiadomo, że na murawie zagra każdy chętny. - To ma być miejsce otwarte dla ludzi, zwłaszcza młodych. Zamiast siedzieć w domu, będą mogli pobiegać - tłumaczy M. Pospieszny.

Jak to możliwe, że małej wiosce udała się taka sztuka? - Bo my, ludzie ze stowarzyszenia, jesteśmy wariaci i mamy szczęście - śmieje się prezes Leśniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska