Żagański punkt, jak i pozostałe, to fragment projektu Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Główne punkty w naszym województwie działają w Gorzowie i Zielonej Górze. Lokalne w Słubicach i Żaganiu. Dlaczego akurat taka lokalizacja? - Oprócz dwóch punktów w stolicach województwa mieliśmy w planach otwarcie dwóch lokalnych. Wiadomo było, że jeden musi się znaleźć na południu lubuskiego. W grę wchodziły Żary i Żagań. Ostatecznie postawiliśmy na Żagań - tłumaczy Maciej Nowicki, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego w lubuskim Urzędzie Marszałkowskim.
- Zapewne o lokalizacji zdecydowało to, że o ten punkt staraliśmy się wspólnie z miastem - dodaje starosta żagański Krzysztof Jarosz.
Punkt dla wszystkich
Lokalny punkt informacyjny o funduszach europejskich otwarto w Żaganiu dzisiaj. Mieści się on w pałacyku przy ul. Jana Pawła II 15, dokładnie w siedzibie Żagańskiej Agencji Rozwoju Lokalnego. Jest otwarty od poniedziałku do piątku, od 8.00 do 16.00. - Raz w miesiącu będziemy także dyżurowały w sobotę, od 10.00 do 14.00 - zapowiadają Joanna Muzyka i Aleksandra Sibiga, pracujące w tym miejscu.
Kto może zgłaszać się do tego miejsca. - Tak naprawdę wszyscy - przekonują pracownice punktu. - Każdy, kto chce dowiedzieć się, czy na swoją działalność może uzyskać unijne dofinansowanie. Przedsiębiorcy, firmy, samorządowcy, czy organizacje pozarządowe - wyliczają J. Muzyka i A. Sibiga. - U nas dowiedzą się, co mają robić dalej, by starać się o dofinansowanie z Unii Europejskiej.
Czy organizowanie tego typu punktów ma dziś sens, skoro w Polsce tego typu placówki działają na każdym kroku? - Uważam, że to sensowne. Liczę, że żagański punkt będzie zarządzał informacją o unijnych funduszach. Dzięki jego pracownicom, przychodzący tu człowiek nie będzie błądził, a zostanie skierowany w konkretne miejsce - przekonuje starosta żagański.
Czemy dopiero teraz?
Punkt będzie działał co najmniej do 2015 roku. Tak przewiduje rządowy program. - Mam nadzieję, że do tego czasu skorzysta z niego wielu naszych przedsiębiorców - zaznacza żagański burmistrz Sławomir Kowal.
- Aż 60, a nawet 70 procent naszych klientów to ludzie chcący założyć działalność lub poszukujący wsparcia dla swojej firmy. Ludzie wciąż za rzadko decydują się szukać pieniędzy w programach krajowych, nie tylko dotyczących współpracy międzynarodowej - tłumaczy Wojciech Lubiński, koordynator głównego punktu informacyjnego w Zielonej Górze.
Czemu takie punkty powstają dopiero teraz? Przecież o największe dotacje można było starać się rok, dwa lata temu? - To prawda, ale to nie oznacza, że nie ma już pieniędzy do wzięcia - przekonuje nas M. Nowicki. - Szczególnie dużo funduszy jest w programie Europejskiej Współpracy Transgranicznej, nie tylko lubuskie - Bradnenburgia, ale także Polska - Saksonia. W tym drugim na wiele pieniędzy liczy województwo dolnośląskie. Mam nadzieję, że nasze samorządy także sięgną po te pieniądze - dodaje pracownik urzędu marszałkowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?