Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar domu przy ul. Odrzańskiej. Jak pomóc pogorzelcom? [ZDJĘCIA, WIDEO]

Marek Białowąs
W miniony czwartek na ul. Odrzańskiej w Nowym Kisielinie strażacy próbowali uratować płonący dom. Przyczyną ognia było zwarcie instalacji elektrycznej. Budynek spłonął niemal doszczętnie. Zostały tylko mury. Dziś wiadomo, że nie nadaje się do użytku.
W miniony czwartek na ul. Odrzańskiej w Nowym Kisielinie strażacy próbowali uratować płonący dom. Przyczyną ognia było zwarcie instalacji elektrycznej. Budynek spłonął niemal doszczętnie. Zostały tylko mury. Dziś wiadomo, że nie nadaje się do użytku. Mariusz Kapała
W miniony czwartek na ul. Odrzańskiej w Nowym Kisielinie strażacy próbowali uratować płonący dom. Przyczyną ognia było zwarcie instalacji elektrycznej. Budynek spłonął niemal doszczętnie. Zostały tylko mury. Dziś wiadomo, że nie nadaje się do użytku. Paulina, jej siostra Asia, brat Robert i tata, też Robert, w parę minut zostali pozbawieni dorobku życia. Paulina właśnie skończyła studia i szuka pracy. Asia jest na ostatnim roku studiów. Jej prawie gotową pracę licencjacką wraz z komputerem strawił ogień. - Od dawna prześladował nas pech. W 1997 r. na dom runęło drzewo. Dach odnowiliśmy przy pomocy sąsiadów - wspomina Paulina. - Później tata wylądował w szpitalu z zatorem płuc. Cudem z tego wyszedł. Gdy wydawało się, że kłopoty za nami, w 2008 r. na tętniaka mózgu zmarła mama... Dwa lata temu odeszła też babcia, która się nami opiekowała. A teraz jeszcze ten pożar. Tragedia rodziny poruszyła wszystkich. Na pomoc rodzinie Sinickich ruszyli przyjaciele, bliżsi i dalsi znajomi, a nawet zupełnie obcy ludzie. - Pierwszy, jeszcze tego samego dnia, pojawił się u nas proboszcz z pomocą. Dał Robertowi bieliznę. Mój brat w szoku nie chciał opuszczać tego miejsca, spał w stodole, żeby pilnować tego, co udało się uratować - opowiada ze łzami w oczach Paulina. Więcej czytaj na plus.gazetalubuska.pl [tekst udostępniamy za darmo]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska